Napisano: 29 mar 2017, 10:17
"Drogi, troskliwy" administratorze, sensem mojego życia niezmiennie pozostaje życie w prawdzie i dążenie do niej. Nie jest moją winą, że politycy PO zrobili wszystko co można było zrobić aby sprawa katastrofy smoleńskiej nigdy nie została rzetelnie wyjaśniona. Zrobiono wszystko, a nawet więcej niż wszystko, by Rosjanom ułatwić niszczenie dowodów, fałszowanie dowodów, fałszowanie zeznań. Nie reagowano na kolejne oczywiste kłamstwa Rosjan a nawet pomagano Rosjanom kłamać. Skrajnym przykładem były kłamstwa E. Kopacz o przekopywaniu ziemi na metr w głąb i pracy ramię w ramię polskich patomorfologów z Rosjanami, co okazało się nieprawdą. W nagrodę za wypełnienie tej haniebnej misji kłamstw pani Kopacz otrzymuje stołek marszałka Sejmu a potem nawet fotel premiera. Konkluzja jest taka, gdyby nie było zamachu nie byłoby potrzeby kłamania, oddawania śledztwa w łapki sowietów i wrak bez problemów wróciłby już dawno do Polski. Gdyby Donald Tusk nie zdawał sobie sprawy z tego, że to był zamach zamiast nagradzać swoich urzędników prominentnymi posadami czy generalskimi szlifami, zdymisjonowałby ich i wyciągnął wszelkie możliwe konsekwencje. Nie robiąc tego de facto potwierdził tym samym, że mieliśmy do czynienia z zamachem a nie katastrofą lotniczą. Mi nie zależy na obronie narracji PiS-u w tej sprawie, nie miałaby ona dla mnie żadnego znaczenia gdyby Tusk zachował się, jak należy i gdyby smoleńskie śledztwo było prowadzone rzetelnie. Przypomnę tylko, że do dnia dzisiejszego strona Rosyjska nie odpowiedziała w żaden sposób na wiele wniosków prawnych skierowanych do nich jeszcze za czasów rządów PO/PSL. To pokazuje, że wnioski miały jedynie taki cel by opinia publiczna była przekonana, że oni jednak coś próbują robić ale nic nie mogą biedacy.