Napisano: 08 kwie 2020, 12:54
Oczywiście, że tak! Obecny stan i wynikające z niego konsekwencje (np. ekonomiczne), utrudnienia oraz niebezpieczeństwo dla ludności można podciągnąć pod sytuację kryzysową, która charakteryzuje się tym, że cyt.: „dochodzi do skutku niezależnie od woli człowieka, powoduje stan zagrożenia i uszczerbki na życiu, zdrowiu(…)” oraz sytuacji materialnej społeczeństwa (Tak: Komentarz do ustawy o pomocy społecznej, prof. Iwona Sierpowska, wyd. 3, W-wa 2014, str. 87).
Można odnieść się tu również do definicji sytuacji kryzysowej zawartej w art. 3 pkt 1 ustawy z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym (Dz. U z 2019 r., poz. 1398 z późn. zm.), przez którą należy rozumieć: „sytuację wpływającą negatywnie na poziom bezpieczeństwa ludzi, mienia w znacznych rozmiarach lub środowiska, wywołującą znaczne ograniczenia w działaniu właściwych organów administracji publicznej ze względu na nieadekwatność posiadanych sił i środków.”
Tak na marginesie - stara definicja sytuacji kryzysowej z pierwszej wersji tej ustawy (Dz. U z 2007 r., Nr 89, poz. 590) brzmiała bardziej adekwatnie do obecnego stanu rzeczy, ale została zniesiona Wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 21 kwietnia 2009 r. sygn..: K 50/07 i jest już nieaktualna. Wtedy przez sytuację kryzysową rozumiano sytuację będąca następstwem zagrożenia i prowadząca w konsekwencji do zerwania lub znacznego naruszenia więzów społecznych przy równoczesnym poważnym zakłóceniu w funkcjonowaniu instytucji publicznych, jednak w takim stopniu, że użyte środki niezbędne do zapewnienia lub przywrócenia bezpieczeństwa nie uzasadniają wprowadzenia żadnego ze stanów nadzwyczajnych, o których mowa w art. 228 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Quidquid latine scriptum sit, sapienter videtur