AS

ODPOWIEDZ
Leila

AS

Post autor: Leila »

Czy nie macie wrażenia, że realizując AS odpowiedzialność w 99% jest przerzucona na PCPR? PFRON dał bardzo ogólne wytyczne, reszta w gestii pracownika PCPR... Ja ciągle mam przeświadczenie, że coś robię źle, nie tak jak trzeba, za mało itp. Ta dowolność w działaniu z jednej strony pozwala na wyjście naprzeciw potrzebom osób niepełnosprawnych, a z drugiej strony jest to pułapka - wystarczy, że w przypadku kontroli osoba kontrolująca będzie miała inny pogląd na sprawę. I już problem. Najgorsze, że zajmuję się tym sama, nie mam kogoś, z kim mogłabym skonsultować przypadki, co do których mam wątpliwości w trakcie realizacji. Każde pismo do Funduszu z prośbą o wyjaśnienie skutkuje odpowiedzią rozpoczynającą się od słów: "to realizator ustala własne zasady rozpatrywania wniosków....". :x Jak to jest u Was? Podzielcie się, proszę, Waszymi doświadczeniami w tej kwestii
michalpcpr.

Re: AS

Post autor: michalpcpr. »

Mam dokładnie takie samo przeświadczenie. W regulaminie, który opracowaliśmy na poziomie PCPRu nie jesteśmy w stanie zawrzeć wszystkich możliwych sytuacji, które wynikają w ciągu roku a wątpliwości rodzą się praktycznie przy każdym z ponad 150 wniosków. Czasami brakuje czasu, sił i chęci, żeby przeglądać ciągle od nowa warunki brzegowe, zasady i kilka innych świstków. Zresztą powodują już u mnie odruch wymiotny i jeszcze większy chaos w głowie.
Jest nas dwoje ale mamy oprócz Asa do ogarnięcia jeszcze dofinansowania z algorytmu i projekt unijny a motywujących pieniędzy z tego ani grosza więcej.
Nie wyobrażam sobie kontroli...
gav

Re: AS

Post autor: gav »

to samo i u mnie. zajmuje się AS-em sama, do tego jeszcze środki algorytmowe. Choćbym przejrzała wniosek milion razy, za każdym razem boję się że może nie właściwie przyznałam pieniądze, że gdzieś jest haczyk tylko jeszcze o nim nie wiem. Pół biedy jak przy kontroli wyjdą jakieś rzeczy związane z brakiem czasu...gorzej jak się okaże że zostały niewłaściwie przyznane środki...
PCPR

Re: AS

Post autor: PCPR »

Podpisuję się pod tym obiema rękami. Też nie mam z kim skonsultować swoich dylematów. Dlatego też często korzystam z tego forum i najgorzej, jak jest brak odpowiedzi. Wtedy zostaje skrzynka "as". Ale ogólnie faktycznie jest mi ciężko organizacyjnie z tym wszystkim, a i motywacji żadnej (no, może z wyjątkiem tego, że komuś pomożemy).
Uważam, że jednym z problemów jest to, że tyle czasu trzeba na realizację wniosku (złożony do końca sierpnia, a ewentualnie wypłacony po otrzymaniu drugiej transzy), kolejna rzecz - to ta nieszczęsna ocena merytoryczna (nie można bardziej uszczegółowić kryteriów i nie bawić się zwłaszcza w ocenę uzasadnienia - z tym mam największy problem, bo nie wiem, czy komuś nie zaniżyłam, albo nie podwyższyłam tej oceny, a że sama zajmuję się As-em, to nikt po mnie nie sprawdza).
Może jakiś zbiorowy song do PFRON-u wysmarujemy? :D
Leila

Re: AS

Post autor: Leila »

Dla mnie zmorą jest Moduł II.... Zwłaszcza po ostatnich interpretacjach dotyczacych powtarzania semestru. Mam totalny mętlik w głowie, zwłaszcza, że pojawiające się kolejne interpretacje zamiast pomóc, to komplikują jeszcze bardziej.
gav

Re: AS

Post autor: gav »

my w przypadku modułu ustaliliśmy 2 terminu naborów wsioków z zaznaczeniem który którego semestru dotyczy i koniec. Jak ktoś zapomniał, nie spełniał warunków, przeoczył..to trudno. Skoro decyzja należy do nas nie widzę powodu żeby zapominalskim dofinansowywać w ubiegłe semestry. Program jest realizowany przez kilka lat, wcześniej był to Student..Najwyższa pora żeby dorośli ludzie nauczyli się pilnować swoich spraw i dotrzymywać wyznaczonych terminów. Widzieliście żeby gdziekolwiek szli tak na rękę?"Zapominał Pan. Pani złożyć wniosek 3 miesiące temu? nie ma sprawy, rzucimy cała robotę, przeliczymy jeszcze raz wszystkie wnioski, poprawimy sprawozdania, zapotrzebowani itp i przyznamy z uśmiechem n ustach- żaden problem, co tam terminy"
Niestety mając tyle obowiązków i przy tylu różnych interpretacjach, a przede wszystkim w przypadku kontroli trzeba myśleć o sobie- wolę żeby ,nie mnie lubili wnioskodawcy niż później tłumaczyć się czy zwracać pieniądze z własnej kieszeni.
ODPOWIEDZ