witam. mam pytanko....Czy ktoś z Was Drodzy Asystenci był kiedyś świadkiem w sprawie o ograniczenie władzy rodzicielskiej???? czy asystent może być świadkiem???
Tak, byłam wzywana i "przepytana" przez Sąd w sprawie wniosku o ograniczenie władzy rodzicielskiej mojej klientce. Akurat w tym przypadku wybroniłam klientkę i nie została jej ograniczona władza.
ja też byłam świadkiem. policja przyjechała w cywilu do ośrodka, i tu mnie przesłuchała. przyczyniłam się do odebrania dzieci, i bardzo dobrze, bo w domu miały przemoc psychiczną straszną! lepiej im w rodzinie zastępczej, a rodzice popłynęli na całego....
Niestety może. Ja zeznawałam w Sądzie w obecności swoich podopiecznych. Niestety na ich niekorzyść. Dziecko zostało umieszczone w rodzinie zastępczej. Nie było mowy o dalszej współpracy. Klient wygrażał się mi, wyzywał. Bałam się tam jeździć. Klienci z niepełnosprawnością intelektualną. Niewiele mogłam im przetłumaczyć. Współpraca została zakończona.
Nie czułam się z tym dobrze. Na szczęście sytuacja najprawdopodobniej będzie miała swój happy end. Klientka wyszła za mąż za innego mężczyznę, który ma dom, pracę, wykształcenie. Starają się o odzyskanie dziecka. Był to więc potrzebny bodziec. To tak w ramach otuchy.
Innym razem byłam świadkiem i również udało mi się wybronić klientkę. Nawet odstąpiono od kurateli.
Ja również byłam świadkiem. Napisałam wcześniej wniosek o wgląd w sytuację rodziny, w związku z przemocą. Dzieci zostały wówczas odebrane rodzinie. Straszne przeżycie, okropny stres i nerwy, tym bardziej, że na sali sądowej stanęłam oko w oko z rodziną (z problemem narkotykowym z resztą). Ale powiem tak, pierwsze koty za płoty, ostatnio też byłam wzywana, stres na pewno mniejszy, bo wiadomo już o co chodzi. Taka praca. Niestety.
Niestety również byłam świadkiem w sprawie. Chodziło o przemoc fizyczną, psychiczną, zaniedbywanie dzieci, wyłudzanie pieniędzy za pomocą dzieci i wiele innych rzeczy...niestety zeznania w sądzie w obecności rodziców w tym kontekście przekreśliły dalszą współpracę z rodzicami, mimo że dzieci były już zabezpieczone miesiąc przez rozprawą. Rodzice unikają kontaktu. Będę musiała zakończyć oficjalnie współpracę i sama uzasadnić dlaczego, ponieważ z rodzicami nie mam kontaktu i trudno ich zastać w miejscu zamieszkania. Myślę, że nie chcieliby ze mną i tak rozmawiać. Miałam pomóc, tymczasem pewnie zaszkodziłam...jedyne co mnie cieszy, że koszmar dla dzieci się zakończył.
A czy ktoś zwolnił was z obowiązku zachowania tajemnicy. Jaka była podstawa prawna zwolnienia z tajemnicy ? Jeśli nie to dlaczego nie staliście po stronie praw klienta. Jeśli lekarz czy psycholog są przesłuchiwani to obowiązuje ich tajemnica i sąd może ich jeśli są za tym przesłanki zwolnić z tej tajemnicy. Przesłanki to ustawowo określone podstawy prawne na które powołuje się sąd przy zwolnieniu z tajemnicy. Policja to samo. Ludzie wy jesteście inwigilatorami. Chcieliście być inwigilatorami to trzeba było iść do policji i zostać tajniakiem. Nie ma znaczenia że to co zrobiliście było szczere prawdomówne czy nie albo czy było dobre albo kogoś chroniło. Klient w ustawie jest zabezpieczony prawnie a osoby które mają pomóc mu tych praw się domagać nawet w sądzie nie odezwą się i łamią jego prawa. Co innego jak Sąd was zmusi - zwolni z tajemnicy - uzasadni - Myślę że klient nawet jak to będzie wbrew niemu to bardziej to zrozumie i może będzie szansa na dalszą współpracę lub w świat pójdzie inna fama niż o inwigilacji.
Art. 7
3. Podmioty i osoby realizujące zadania w zakresie wspierania rodziny
i systemu pieczy zastępczej są obowiązane do zachowania w tajemnicy informacji
o osobach, do których stosuje się niniejszą ustawę, oraz członkach ich rodzin, w tym
informacji o udzielonej tym osobom pomocy i świadczeniach.
ale ta sama ustawa o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej mówi, że mamy przede wszystkim patrzeć na dobro dzieci wychowującej się w rodzinie, więc jeżeli dzieciom dzieje się krzywda i zostaliśmy powołani na świadka to nie możemy odmówić.
czyli wg twoich słów lepiej było by by dzieci były zakatowane, ale dla dobra klientów nie należy mówić, że w rodzinie jest przemoc?
....
Musimy odmówić. Sąd ma jeszcze większy obowiązek dbać o dobro dzieci i może nas zwolnić z obowiązku i zadać pytania w zakresie ewentualnej przemocy. Ale to nas stawia w innej pozycji do klienta. Szczególnie jest to ważne że gdy służby już pracujące z rodziną coś zgłaszają do sądu a nie zostanie wydany dla kogoś wyrok skazujący na karę pozbawienia wolności lub nie zostaną stamtąd zabrane dzieci to sąd zobowiąże rodzinę do współpracy ze służbami. Wtedy łatwiej jest nawiązać kontakt i wyjaśnić że nie jest się zwykłym inwigilatorem lub nie jest się w funkcji kuratora ale że są pewne określone sytuacje które uprawniają sąd lub jakiegoś pomagacza do zniesienia zasady tajemnicy.