Bezdomny nagle oświadcza, że mieszka "trochę tu, trochę tam" - raz u jednego kumpla, raz u drugiego, kto go przyjmie na noc - tam mieszka.
Jak postąpić w takiej sytuacji?
Moim zdaniem to już nie jest bezdomny - ale przecież nie przyjmę wersji o mieszkaniu wszędzie gdzie popadnie?