Błędnie wciągnęłam kobietę na listę wypłat za listopad ( miała uchyloną decyzję , nie zaznaczyłam w programie). Moje niedopatrzenie, bo pomimo że "niby" jesteśmy dwie na 500+ wszystko robię sama :oops. Kobieta po wielkich bólach oddała mi część pieniędzy jednak nie całość. W związku z tym Pani kierownik każe mi oddać resztę z własnej kieszeni ( z najniższej krajowej). Czy mieliście podobne sytuacje, czy to zgodne z prawem?
Chyba czas na zmianę roboty
Każdy się może pomylić. Nie ma co z kierownikiem dyskutować. Tak na marginesie dobry kierownik nie powinien zagrzebywać problemów pod dywan tylko powinien pomóc. Następnym razem idź do prawnika by poukładać sobie sposób rozwiązania
Poza tym nie możesz w takiej sytuacji spłacać czyjegoś dlugu
to jest poprostu nienależnie pobrane świadczenie. Też miałam taką sytuację, uchyliłam decyzję a potem miałam kobietę na liście i kasa poszła. Robisz wszczęcie, nast. materiał dowodowy i decyzje o zwrocie na podstawie art.25 ust.2 pkt 1.
Za nienależnie pobrane świadczenie wychowawcze uważa się:
1)
świadczenie wychowawcze wypłacone mimo zaistnienia okoliczności powodujących ustanie lub zawieszenie prawa do świadczenia wychowawczego albo wstrzymanie wypłaty świadczenia wychowawczego, jeżeli osoba pobierająca to świadczenie była pouczona o braku prawa do jego pobierania;