"Współcześnie zasadność uznawania pytań o Boga za naukowe jest kwestionowana. Według części autorów teologia nie spełnia współczesnych wymagań stawianych nauce, chociażby poprzez brak
weryfikowalności stawianych przez nią hipotez oraz
oparcie na dogmatach jako punkcie wyjściowym swoich rozważań zamiast na metodzie naukowej czy paradygmatach naukowych."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Teologia
"zdrowie jest argumentem na istnienie Boga"
Ależ skąd to tylko dowód że Wielki Miłosierny Bóg nie istnieje, a niektórzy z nas chorują z przyczyn nie związanych z żadnymi zjawiskami nadprzyrodzonymi.
https://mateusz.pl/mt/dp/dp-cab.htm
"1. Bóg nie udziela nam jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego cierpimy,
bo i tak byśmy nie zrozumieli. Po prostu, jest to doświadczenie
przeniknięte tajemnicą. Tajemnica jest właśnie taką Bożą sprawą,
czymś co nas przekracza. Albo ją przyjmiemy albo będziemy walczyć całe życie z wiatrakami.
Bez tajemnicy życie nie byłoby możliwe.
No tak, nie zrozumiemy, koniec dyskusji.
"Cierpienie innych budzi w nas szczególną wrażliwość. Gdybyśmy nie mieli pośród nas cierpiących,
nie potrafilibyśmy okazywać współczucia i miłosierdzia, które przecież są największymi boskimi przymiotami."
Czyli Wielki Bóg katuje niektórych z nas by inni mogli okazywać współczucie i miłosierdzie? Nie uważasz że jak na super mądrego to taki sposób uczenia miłosierdzia jest dość kontrowersyjny. Nie mógłby po prostu pstryknąć palcami i sprawić byśmy rodzili się z umiejętnością współczucia i miłosierdzia bez męczenia całej rzeszy ludzi? Bo chyba potrafi sprawić by ludzie rodzili się z taką umiejętnością prawda?
"Żeby rozmawiać o wierze nie trzeba mieć podstaw z teologii. Żeby rozmawiać o religii - a o tym toczy się rozmowa, trzeba mieć wiedzę z tego zakresu."
Ależ rozmowa przecież tyczy się wiary w Wielkiego Boga i dowodów na jej potwierdzenie lub odrzucenie.