Bóg jest wielki - HYdE PaRK

  
Strona 7 z 11    [ Posty: 101 ]

Napisano: 21 sty 2015, 13:27

"Jestem na was strasznie zła."
Emili ja po prostu nie lubię chamstwa. Elmer rzuca się do ataku jak rozwścieczony zwierz, nijak nie można z tym człowiekiem porozmawiać bo zaraz zasypie cię stertą inwektyw, potrafi jedynie obrażać i zmyślać. Sposób w jaki przedstawia swoje opinie kojarzy mi się z tymi scenami co się kiedyś na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie odbywały.
KKamil


Napisano: 21 sty 2015, 13:27

elemer trzeba nam wszystkim pamiętać o jednej zasadzie ( już to pisałam wczoraj ) " Nie zgadzam się z tym co mówisz ale po kres ..będę mówił, że masz prawo głosić swój pogląd" - no tyle w zasadzie. Nie mam zamiaru moralizować was zanadto, ponieważ ja do " świętych " nie należę - śmiem nawet twierdzić że jestem ostatnią osobą, która powinna zwracać komukolwiek uwagę w tej kwestii.
Ale ze mnie generalnie przykładu się nie bierze, chodzi o was.
Niniejszym pozdrawiam wszystkich " łajdaków " o odmiennych poglądach. :D

ps. elmer czy możesz zwracać się do mnie emilka. Do dalszych zdrobnień dojdziemy z czasem.. :twisted:
"Emilii" nie leży mi tak samo jak Emilia ( wybitnie źle to brzmi) wpisałam tak - bo "nie puściło mnie" inaczej.
Emili
Stażysta
Posty: 195
Od: 11 sty 2015, 17:22
Zajmuję się:

Napisano: 21 sty 2015, 13:32

Ty go tak okreśłiłeś to nawet ja go zacząłem bronić :lol: Nie znaczy, że go lubię, nie znaczy, że się z nim zgadzam, nie znaczy, że ma rację, nei znaczy, że ma wiedzę na temat chrześcijaństwa.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Teologia

"Słusznie Ares zauważył że choroby będące przyczyną ludzkiego cierpienia są dobrym argumentem na nieistnienie Boga"
żaden argument. Parafrazując:
zdrowie jest argumentem na istnienie Boga

A można iść dalej w absurd (dawno już zarzucone twierdzenie): cierpienie jest karą boską lub dowodem na istnienie szatana.
Tu właśnie jest mój zarzut co do kompletnej niewiedzy. Zatrzymaniu się na góra XIII wieku. Pewnie i tak nie zrozumiesz
Poczytaj:
https://mateusz.pl/mt/dp/dp-cab.htm

"Te stereotypowe porównanie do ludzi z buszu kompletnie nie trafione, jeśli przyjąć że nie mają oni pojęcia o komputerach to należy również założyć ze Ares nie ma bladego pojęcia o chrześcijańskim Bogu tzn. oparł swoje twierdzenie na błędnym założeniu - a ono przecież błędne nie było, prawda? "
BRAWO. W końcu prawie zrozumiałeś co napisałem. Prawie... Od myślnika jakaś nieudolna próba narzucenia własnego zdania.

Żeby poznać komputer trzeba się o tym pouczyć. Żeby poznać zasady religii (nie wiarę a religię. Mulisz te dwa pojęcia) też trzeba się trochę pouczyć. Jest taka nauka: teologia.

Wierzący nie musi dyskutować o dowodach istnienia Boga - on wierzy. Żeby rozmawiać o wierze nie trzeba mieć podstaw z teologii. Żeby rozmawiać o religii - a o tym toczy się rozmowa, trzeba mieć wiedzę z tego zakresu.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
de Charette
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 20540
Od: 07 maja 2014, 7:21
Zajmuję się:

Napisano: 21 sty 2015, 13:35

Emili przecież taki masz podpis na awatarze?
Emilka brzmi jakoś infantylnie, ale jak ma się porcelanową buzię to może i pasuje.
Przecieą ja nie zabraniam ani Aresowi ani KKamilowi głosić swoich herezji (przyjdą tacy co zabronią...) mam jednak prawo wykazać, że ich herezje wynikają z niewiedzy.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
de Charette
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 20540
Od: 07 maja 2014, 7:21
Zajmuję się:

Napisano: 21 sty 2015, 13:54

elmerro
Emilia to moje prawdziwe imię. Emilka służy do użytku codziennego. Jest infantylne?? Obrócę to w żart, ponieważ przypomniałam sobie zdarzenie sprzed kilku dni, ale to raczej dotyczy wyglądu.
Rozmawiam na korytarzu w OPS z pracownikiem socjalnym, dosłownie koło mojego gabinetu. Niektórzy klienci nie znają jeszcze nowego kierownika, to oczywiste. Zjawia się człowiek, podchodzi do nas i pyta o kierownika. Mój pracownik wskazuje na mnie i mówi - proszę to jest kierownik. Gość na to . Ta dziewczynka...???

ps. tak więc faktycznie imię w zestawieniu z wyglądem = infantylne. Trudno.
Emili
Stażysta
Posty: 195
Od: 11 sty 2015, 17:22
Zajmuję się:

Napisano: 21 sty 2015, 14:26

"Współcześnie zasadność uznawania pytań o Boga za naukowe jest kwestionowana. Według części autorów teologia nie spełnia współczesnych wymagań stawianych nauce, chociażby poprzez brak weryfikowalności stawianych przez nią hipotez oraz oparcie na dogmatach jako punkcie wyjściowym swoich rozważań zamiast na metodzie naukowej czy paradygmatach naukowych." https://pl.wikipedia.org/wiki/Teologia

"zdrowie jest argumentem na istnienie Boga"
Ależ skąd to tylko dowód że Wielki Miłosierny Bóg nie istnieje, a niektórzy z nas chorują z przyczyn nie związanych z żadnymi zjawiskami nadprzyrodzonymi.

https://mateusz.pl/mt/dp/dp-cab.htm
"1. Bóg nie udziela nam jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego cierpimy, bo i tak byśmy nie zrozumieli. Po prostu, jest to doświadczenie przeniknięte tajemnicą. Tajemnica jest właśnie taką Bożą sprawą, czymś co nas przekracza. Albo ją przyjmiemy albo będziemy walczyć całe życie z wiatrakami. Bez tajemnicy życie nie byłoby możliwe.
No tak, nie zrozumiemy, koniec dyskusji.
"Cierpienie innych budzi w nas szczególną wrażliwość. Gdybyśmy nie mieli pośród nas cierpiących, nie potrafilibyśmy okazywać współczucia i miłosierdzia, które przecież są największymi boskimi przymiotami."
Czyli Wielki Bóg katuje niektórych z nas by inni mogli okazywać współczucie i miłosierdzie? Nie uważasz że jak na super mądrego to taki sposób uczenia miłosierdzia jest dość kontrowersyjny. Nie mógłby po prostu pstryknąć palcami i sprawić byśmy rodzili się z umiejętnością współczucia i miłosierdzia bez męczenia całej rzeszy ludzi? Bo chyba potrafi sprawić by ludzie rodzili się z taką umiejętnością prawda?

"Żeby rozmawiać o wierze nie trzeba mieć podstaw z teologii. Żeby rozmawiać o religii - a o tym toczy się rozmowa, trzeba mieć wiedzę z tego zakresu."
Ależ rozmowa przecież tyczy się wiary w Wielkiego Boga i dowodów na jej potwierdzenie lub odrzucenie.
KKamil

Napisano: 21 sty 2015, 14:36

"Właśnie pośrodku takiego piekła, które zarezerwowane jest dla grzeszników, Chrystus woła do Boga, nawet jeśli ma poczucie Jego nieobecności. Nie tyle woła o pomoc, ile pyta się: „Dlaczego, czemu Cię nie ma? Co takiego zrobiłem, że Mnie opuściłeś” Pytanie o tyle trudne, że na krzyżu wisi człowiek bez grzechu. Jezus jest tutaj solidarny z całą ludzkością, które nieustannie stawia te pytania Bogu." https://mateusz.pl/mt/dp/dp-cab.htm
Wydawało mi się że katolicy uważają Jezusa za Boga (może się mylę). Dlaczego Chrystus woła do Boga? Woła sam do siebie?

Jesteś katolikiem?
KKamil

Napisano: 21 sty 2015, 14:40

"W Piśmie św. jest jeszcze coś bardziej szokującego. Cierpienie ma wymiar wychowawczy. Postrzegane jest jako coś dobrego dla człowieka, jako przejaw Bożego miłosierdzia. „Znakiem bowiem wielkiego dobrodziejstwa jest to, iż grzesznicy nie są pozostawieni w spokoju przez długi czas, ale że zaraz dosięga ich kara. A więc Bóg nigdy nie cofa od nas swojego miłosierdzia; choć wychowuje przez prześladowania, to jednak nie opuszcza swojego ludu“ (2 Mch 6, 13-16). „Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje” (Hbr 12, 6). Cierpienie oczyszcza i hartuje." https://mateusz.pl/mt/dp/dp-cab.htm
:shock: :shock: :shock: :o :o :o
Katolicyzm to jednak strasznie pokrętna religia.
KKamil

Napisano: 21 sty 2015, 14:54

cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
de Charette
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 20540
Od: 07 maja 2014, 7:21
Zajmuję się:

Napisano: 21 sty 2015, 14:57

KKamil pisze
" Bóg nie udziela nam jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego cierpimy, bo i tak byśmy nie zrozumieli. Po prostu, jest to doświadczenie przeniknięte tajemnicą. Tajemnica jest właśnie taką Bożą sprawą, czymś co nas przekracza. Albo ją przyjmiemy albo będziemy walczyć całe życie z wiatrakami. Bez tajemnicy życie nie byłoby możliwe." Ja mówię na to Brawo!!

bo to jest podstawa wiary, czyli to sformułowanie może być konkluzją całej waszej rozmowy- w mojej ocenie . Ale już nie odnajduję żadnej logiki - w Twoim stwierdzeniu KKamil, że podjęta rozmowa ma na celu znaleźć lub odrzucić dowody na istnienie Wielkiego Boga.
Emili
Stażysta
Posty: 195
Od: 11 sty 2015, 17:22
Zajmuję się:


  
Strona 7 z 11    [ Posty: 101 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x