Napisano: 07 sty 2014, 21:09
Czego się mam wstydzić? że ktoś za mnie nie musi nagle zmieniać swoich planów życiowych?
Czego im Anno współczujesz? że podają jak chcą pracować i im to uwzględniam? że wybierają sobie dzień świąteczny który chcą pracować? czy tego że szanuje ich plany i staram się żeby inni współpracownicy tez szanowali nawzajem swój czas?
Mam dom, rodzinę, dzieci i skończyłam w między czasie dwie podyplomówki, zajmowałam się wolontariatem i zdobyłam nowy zawód. Pracuję na normalnych dyżurach wychowawczych i pełnię obowiązki koordynatora.
\"Kto chce, ten znajdzie sposób – Kto nie chce, znajdzie powód\"