No to takie dziwne dość z tym wypadkiem bo co do tego miała zamiana. odpowiada osoba która jest na dyżurze to chyba jasne.
A co do zamian czasami ratują \"życie\" i pracownikowi i pracodawcy bo kto przyjdzie gdy wezmę urlop na żądanie - zastępstw nie płacą a i ludzie nie chcą w ostatniej chwili iść do pracy za kogoś.
Grażynie nie chodzi o ten wypadek, tylko o zachowanie ludzi w obliczu różnych sytuacji.Dyrektor pozwalał na zamiany i wszystko ok. Panie okazały się nieodpowiedzialne i ...bez komentarza.
Zrób człowieku komuś dobrze, to ci podziękują oskarżeniami itd. ja tak rozumiem - nie warto być czasami miłym. Oczywiście
nie wszędzie musi tak być, nie chodzi tu czy to prawda czy nie.
Ale może nie jestem również lotny. Dajmy już spokój, kto chce niech się zamienia.
no tak - ale nie musisz się godzić na zamianę jak ci nie pasuje, czasami jest mi wszystko jedno w jaki dzień pracuję więc mogę się zamienić i zrobić koledze przysługę bo może ja też kiedyś będę potrzebowała zamiany. u nas są zmiany oczywiście każdy działa w granicach rozsądku i wszystko gra
Ale Jacku, ja po ludzku chciałem skumać jaki wpływ miała zamiana na wypadek. Bo u nas jest tych zamian sporo. Mogła Grażyna napisać, że nic i że chodziło o późniejsze oskarżenia wychowawczyń pod adresem dyrektora, co zresztą rozumiem bo w obliczu takiej sytuacji większość ludzi się broni-wybiela oskarżając innych. Jeżeli oczywiście dobrze Cię zrozumiałem a Ty znasz sprawę. Grażyna zamiast wyjaśnić wolała mnie nazwać cynikiem - cóż począć. Jak się zdziwiłem, że uznała mnie za cynicznego to stwierdziła, że nie umiem czytać ze zrozumieniem- no wypas.