Witam!
Wątek nie będzie dotyczył mian w prawie, rozporządzeń itp.
Jest to problem praktyczny, a więc: od czasu do czasu wizytujemy szkoły w których są dożywiane dzieciaki związku ze sprawdzanie dostawcy obiadów. W trakcie takiej wizyty wyszedł taki problem, że niektóre dzieciaki nie jedzą tych posiłków wcale!!!
Albo ich nie ma w szkole (wagarują) albo wcale nie zjawiają się na stołówce i trzeba ich doprowadzać.
Myślałam, że problem leży w posiłkach itp. ale obiad jest smaczny, ciepły i różnorodny. Sam dostawca skarżył się, że nie jedzą surówek itp. i może problem tkwi w domu -rodzice nie podają takich dań i nie są nauczeni ich jeść...?
Postanowiłam przeprowadzić ankietę wśród uczniów dożywianych na temat posiłków ich jakości i dlaczego ich nie jedzą... czekam aż szkoły mi je odeślą.
Co byście zrobili w takiej sytuacji? Poinformowali rodziców, że dzieciaki nie jedzą i albo rezygnują albo ich skreślamy i dajemy innych na ich miejsce???