ja tylko zgłaszam - niby blog - Pomoc społeczna (forum ogólne)

  
Strona 2 z 2    [ Posty: 13 ]

Napisano: 29 kwie 2014, 19:55

i co dalej z panią ..? jak żyje...i co z tajemniczym panem na stanowisku ?? :?: :roll:
emilka14


Napisano: 26 sty 2015, 22:58

Ech jesień minęła, a tu szara rzeczywistość skrzeczy...
Wybory samorządowe za nami, prezydenckie i parlamentarne przed nami i ciekawe co nas jeszcze spotka, hehehe.
Człowieczek na stanowisku w polityczny niebyt się oddalił wraz z szumem głosów z urn wysypywanych w każdym okręgu wyborczym i zapomniał biedaczyna, że biedną parkę zostawił na pastwę losu. Gdyby nie czujny pracownik socjalny, to zapewne wilgoć i niskie temperatury to parka sympatycznych ludków również w niebyt by się przeniosła.
Są pewne postępy:
- mówiłem, że ex mąż powrócił i się ex żoną opiekuje?
- zobacz, zobacz nowe ząbki mam, takie ładne (a w mej głowie już z podświadomości tatusina opowieść się lęgnie: "a po kim ty takie ładne ząbki masz chłopczyku? po tatusiu, proszę pani! Taaaak? Pasowały?"), oj faktycznie ładne jak na środki z NFZ, no i nowe, i pewnie do konsumpcji jedynie zakładane;
- aj, jak się pięknie gościu prezentuje, a jak zgrabnie ząbki na dziąsełka wciska... (no i miłe to, że na powitanie pracownika socjalnego się tak przystraja);
- za to ex żona nieco pożółkła, przygarbiła się i jakoś tak spokorniała (ale na hasło: lekarz, badania, itp. reaguje całkiem żywiołowo i bardzo dosadnie, i bardzo donośnie sygnalizuje swój stosunek do służby zdrowia), nadal nie chce słyszeć o takiej formie pomocy;
- no i wyartykułowała swoje współczucie dla naszej ciężkiej pracy - za wulgaryzmy to mi chyba tego na forum nie zamieszczą, ale spróbuję z wykropkowaniem: wy to teraz przeje... macie, bo was kur... to każdy teraz zaje... może; weź pan rzuć te robote, bo jak cie kto nie spali, to cie zaje... byle czem;
- no i jakie wsparcie ex dał, to aż mi się łzy w oczach zakręciły: bo wiesz panie u nas to masz spokój, ja to ci mogę pare huj... posłać, no czasem to i kur... nawtykam, ale żeby podpalić, z siekiero wyskoczyć, to mnie czasu szkoda, bo ja i do sklepu musze pójść i do lasu po drewno, a co ja mam za ciebie pójść do kreminału czy jak;
- szczerzy ludzi, ale powiem Wam, że akurat z takimi wolę mieć kontakt, bo to ta stara, porządna gwardia, która jeszcze i serce, i zasady ma.
Człowiek na stanowisku czasem chyłkiem przemyka obok tej posesji, ale nawet na moje "dzień dobry" nie odpowiada i obi wrażenie, jakby na permanentne dolegliwości żołądkowe cierpiał, tak go jakoś wykrzywia, zwija i... Szkoda mi go, bo aferkę wyniuchał, rozdmuchał i chciał kapitalik zbić, a tu taka niespodzianka: odpadł w przedbiegach.
Wkrótce odwiedzę moich ulubieńców - tak, ulubieńców, bo lubię z nimi rozmawiać i język ich mowy choć prosty, to zrozumiały i w refleksje bardzo bogaty.
Napiszę Wam więcej już wkrótce - nawet jeśli potępienie znów na mnie spadnie ;)
zgredek

Napisano: 26 sty 2015, 23:37

Kwestię koligacji wyjaśnię Wam przy innej okazji, a poznałem ją właśnie podczas ostatniej wizyty, bo i na mnie blady strach obłędu padł, gdym na oczy męża, ex męża zobaczył (i już w jakieś pozagrobowe życie wierzyć zaczynałem), a przecież wdowa w rozpacz po śmierci męża popadła i żałoby promile przelewała, gdym ją poznawać zaczął.
zgredek



  
Strona 2 z 2    [ Posty: 13 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x