jaaj nie tylko ty tak masz.
My odkąd pamiętam chodzimy na uroczystość organizowaną przez PCPR, płacimy 10 złotych za kawę i ciasto i klaszczemy władzom i osobom na kierowniczych stanowiskach, ale gdybyście zobaczyli jak klaszczem ;p Kiedyś były nieoficjalne spotkania, ale coraz mniej chętnych osób na nie było i tak jakoś śmiercią naturalną umarły
Chwalę sobie bo pracuję na siebie a nie na kogoś. Mogę zatrudniać. Pracy dużo bo czasem trzeba dopiero o 17.00 jestem w domu. Jeśli trzeba to i sobota zajęta do 14.00. Wiadomo jak to w sektorze prywatnym - klient mój pan.
Jestem wdzęczny znajomemu bo firma jest jego. Ja jestem tylko wspólnikiem. Mam udziały.
Gdyby nie to pewnie dzis byłbym w Niemczech co też by mi się opłaciło.
Jeśli macie znajomości, odrobinę cwaniactwa i zaradności życiowej, jeśli znacie język obcy, macie prawko i potraficie szybko panować dany program komputerowy (np. fakturzysta) to rozejrzyjcie się za inną pracą. Najlepiej założyć własną działalność.
U nas Starostwo jak zwykle zapomniało. Dyrektork się delikatnie zapytał czemu świętuje się tylko dzień nauczyciela ( wtedy są uroczystości, kwiatki, kawki, dyplomy, nagrody) a socjalnego nie.
To Starosta stwierdził, ze "wlaśnie mysli"
Kazał wytypowac po 2-3 pracowników, pewnie wręczy kwiatka i da paczka.
Lipa jak zawsze, jakby sie nie zapytali, to by nic nie było.
Jakoś 2 lata temu Starosta miał pomysł, żeby dyrektor sam kupił kwiaty a Stary tylko wręczy!
Ares30 masz w 100% rację
W budżetówce nie jest najgorsza sama praca, ale rozgrywki i niesprawiedliwość przełożonych.
A od interesantów zero uznania tak jak i od przełożonych.
Czas na zmiany... na takie, o których napisałeś. Po 10 latach uczciwej pracy pozostanie niesmak do całego towarzystwa i zapewne poczucie straty czasu...
Szału może i nie ma ale ja na swoją pracę nie narzekam, chciałem pracować w pomocy społecznej i pracuje. Owszem wynagrodzenie daje dużo do myślenia, ale jak Was tak czytam to zastanawiam się co jeszcze robicie w tej branży... Może czas na zmiany? Bo jak tak dalej pójdzie to zgorzkniejecie całkowicie i znienawidzicie ludzi i ta praca sensu mieć nie będzie. Takie jest moje skromne zdanie. I zaznaczam, że w branży jestem prawie 12 lat.
Co do dnia pracownika soc., to u mnie w ośrodku jest zgrana ekipa i fajna szefowa. Spotykamy sie po pracy, każdy coś od siebie przygotuje i jest miło. A od szefowej zawsze jakiś profit finansowy jest Pozdrawiam