Napisano: 06 lut 2014, 14:54
A co z tymi, które zostały w czasie wojny zniszczone, albo pozostały na wschodzie i bardzo możliwe, że mogły tez ulec zniszczeniu. Przeciez jakby były, to byłby ich jakiś ślad, chociazby w aktach zaburzańskich czy jakis tam innych. Ale widocznie ich nie ma.
Pie...l. pie...ol, tylko ze praktyce inaczej to wyglada niż w teorii.
Gdyby te akta były, to moja mama nie była by zwolniona z dostarczenia ich do zawarcia ślubu. A tak została zwolniona postanowieniem sejmiku wojewódzkiego.