Napisano: 12 sty 2012, 20:04
Do Piotra, nie wiem jakoś tak wyszło. Do Ecia, strasznie lubię dobrze zjeść i pobawić się jak mam czas w kuchni. Teraz mamy takie dzieci w tej grupie usamodzielnienia ,że aż chce się coś popitrasić w ogóle coś zrobić z nimi. Nie wiem czy to od paru lat takie dzieci przychodzą czy to nasza wieloletnia praca przynosi efekty. No wiem,że jestem nieskromny ale takie są czasy ,ze jak mówi A.Mleczko coraz trudniej o dobrą opiekunkę do dziecka ale jeszcze trudniej o dobre dziecko. A te nasze są naprawdę dobre, nie pija nie ćpają pali garstka. Pamiętam pierwsze próby kulinarne,z 10 lat temu jak nie wyszło to rzucanie talerzem o ściane też się zdarzało teraz jest super. Ale u mnie dziewczyny tez gotują a nasza psycholożka piecze z dziećmi chleb nawet.Nasze dzieci też pomagają w dużej kuchni i g... mnie obchodzi co na to sanepid.