Marianna zapomniłaś dodać, że zgodnie z KN nauczyciel pracuje 40 godzin tygodniowo w tym realzuje obowiązkowe pensum w naszych przypadkach 24 lub 26. Zatem pisząc o dodatkowych obowiązkach tak naprawdę piszesz o tym co masz w zakresie obowiązków służbowych. U mnie podobnie jest z KP pracują 36 godzin w grupie a resztę realizują w ciagu 4 godzin. Po zdjęciu karty być może uda sie proporcje ustalić na poziomie 32-8 lub 34-6 dla wszystkich.
U nas jest 32-8 4 dni w placówce i jeden na resztę. Jak wyjazd np do lekarza albo wywiadówka wypadnie w dniu pracy nie przekłada się tylko jedzie w godzinach pracy w placówce. Wszyscy dobrze wiedzą, że nie chodzi o zrównanie obowiązków bo tu niewiele Kn przybędzie albo i wcale. Co z tego, że ja mam 26+14 a koleżanka z KP ma 32+8 jak ja mam sześcioro wychowanków(sic! wbrew ustawie, od stycznia będę miał 5) a koleżanka dwoje. Wszyscy wiemy, że chodzi o pieniądze. Po co podnosić KP wypłaty jak można obniżyć KN i to załatwi sprawę niesprawiedliwości społecznej. Pisząc poprzedni post chciałem zakpić z tej polityki niby zaciskania pasa a faktycznie degrengolady POW. Pensje na poziomie 1120 to tylko przykład.
Nie Marcinie ... nie ja zapomniałam napisać )bo napisałam co robimy poza grafikiem) TYLKO INNI ZDAJĄ SIĘ TEGO NIE WIDZIEĆ .... i twierdzą że pracujemy 26 godz.
Jeśli rzetelnie policzony (a nie ustalony według jakiegoś widzimisię) faktyczny czas pracy pracy nauczyciela poza pensum wynosi 36,5 godz., to oczekiwanie, że ktoś te czynności wykona w 6 czy 8 godzin jest zwykłym...
U nas kiedyś dyrekcja chciała nas wziąć na smycz i kazała nam prowadzić ewidencję czasu dodatkowego ... z ciekawości robiłam to bardzo sumiennie... wyszło że tygodniowo zamiast 40 godz to pracowałam około 60 ... miałam wtedy 5 dzieciaków pod bezpośrednią opieką
Etatysto zaczyna się gubić. Chcesz powiedzieć, że nauczyciel pracuje 62 godziny w tygodniu? Może gdzieś na Antarktydzie jeżeli wliczymy mu czas dojazdu w pieski do szkoły. Ach nie złapałem. I już wiem, nauczycielowi się liczy dokształcanie, studia podyplomowe itp a reszcie już nie. No można i tak. Sorki za złośliwości jednak tego typu artykuły tylko mnie drażnią. Ja sam pracuję praktycznie - według treści artykułu około 10 godzin na dobę i to przez 6 lub 7 dni w tygodniu. No i zapomniałem o 80 minutach poświęcanych na dojazdy do pracy....... BRRRRRRRRRRR
Marcinie nie twierdzę, że te wyliczenia są idealne. Próba 60 n-li, też nie rzuca na kolana. Ale jest to jakiś konkret i rzetelna próba oszacowania faktycznego czasu pracy w świetle obowiązujących przepisów, a nie subiektywna ocena kogoś komu się wydaje.
Nie zamierzam się tłumaczyć z tego, że zarabiam więcej i mniej pracuję \"na planie\". Mierzi mnie tylko dyskredytowanie mojej pracy i udowadnianie, że ktoś może ją wykonać 2X szybciej 2X więcej za 2X mniejsze pieniądze i będzie to jakościowo lepsza prac niż moja.
Mam wrażenie, że takie kryteria można zastosować do każdego stanowiska Marcinie a jak Ty zareagujesz, gdy Twój pracodawca stwierdzi, że Twoją pracę ktoś inny wykona szybciej i taniej? Odejdziesz czy przyjmiesz nowe warunki?
Ludzi niezastąpionych są pełne cmentarze.... Jeżeli znajdzie się wariat, który będzie robił to co jak 2 razy szybciej z a 2 razy mniejsze pieniądze to znaczy, że są jescze większe świry niż ja. Ja to widzę inaczej. Motywacja do pracy nie idzie u mnie w parze z kasą. Wybrałem to co lubię robić i dokanałem tego świadomie. Zapewne większa kasa byłaby z czegoś swojego i tylko do siebie mobłbym mieć sapy o niepowodzenia. Na państwowym jedynym plusem jest pewność, że 25 jest kasa i tyle.