Wasz problem polega na tym, że siedzicie i przygladacie sie temu co ja robię, deprecjonując waszystko co mnie dotyczy ( poczawszy od tego jak wygladam, a skończywszy na tym co i jak ja robię ( tak postepowała też moja była kierowniczka - ktora kiedys przyszła i powiedziała \"teraz wszystko juz wiem\" wtedy nie zwrócilam na to uwagi, wkrótce zostalam zwolniona z pracy ( teraz to wraca do mnie jak bumerang - chyba nie przypadkiem)
I kontynuujac tak sie składa, ze potrafię godzić przyjemne z pożytecznym, bardzo mi pomagacie swoimi docinkami bo zawsze w sobie mozna cos poprawić, a wiec wielkie dzięki ( a decyzje zawsze podejmuję i tak samodzielnie - macie wiec rację do mnie należy ostatnie slowo; ale mysle, ze kazdy normalny człowiek tak sie powinien zachowywać)
A gdybym nie uważała, ze mam rację to po prostu palcem bym nie kiwneła - staram sie wszystko robic na 100% z rożnym skutkiem ( ale ja przeciez nie ścigam sie z nikim innym jak z soba i swoim czasem:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
tak dzibar, masz swoją rację. miej ją sobie. pamiętaj jednak, że to tylko twoja racja, a nie racja na ten przykład ogólnonarodowa. mnie ta twoja racja całkiem by zwisała, jednak mam jej dosyć, bo kiedy by nie odpalić ops.pl nachalnie się z nią wpier.dalasz tu i ółwdzie!
zwrócilam uwagę na jeden - moim zdaniem istotny szczegół - jeżeli tzw iluminatom przyznaje się rację to zachowują się przyzwoicie, panują nad emocjami, są rozluźnieni - po prostu gentelmeni - ale nie daj boże jak udowadniasz im, ze twoje zdanie ma więcej argumentów i nie jest takie jak ich - co woczas robia - ? - zaczynaja zachowywać się wulgarnie, agresywnie, sloma z butów zaczyna wychodzic - ot fakty: gentelmeni okazuja swoja prawdziwa twarz: stają się zwykłymi chamami