~~Zisis dziękuję za wsparcie, musze jednak Ciebie sprostować - ja nie jestem biedna! - w porównaniu z wieloma z Was jestem naprawdę bardzo bogata bo to tylko zależy od sposobu myślenia i wartości, które się bierze pod uwagę oraz tego czego oczekuje się od życia.
Mówi się \"jeżeli nie z nami to przeciwko nam\", a ja twierdze, że w Polsce jest demokracja i do takich słów ma prawo tylko Bóg.
Wy jesteście biedni bo nie potraficie sobie sami ze sobą poradzić wiec chcecie sie wyżyć na kimkolwiek kto wpadnie pod rękę.
Ja nie rzucam słow na wiatr bo szanuje siebie i innych, a to, że inni potrafia grać tylko w zespole to juz problem każdego z osobna.
dzibar nikt się nie na Tobie nie wyżywa ,ale jak zaczynasz wątek to go zakończ a nie piszesz głupoty na które nie masz odpowiedzi,
Sprawy o mobbing jeszcze się nie zakończyły chociaż trwają trzy lata jak również sprawa o niesłuszne zwolnienie ciebie z pracy ,a teraz te petycje, kobieto daj sobie spokój.
I nie pisz kto tu jest biedny i kto nie może ze sobą poradzić.
Ciągle zastanawiam się skąd tyle w pracownikach socjalnych jadu i zawziętości? Nie potraficie odpuścić? Lepiej się z tym czujecie? Co wam to daje????
Zajmijcie się swoimi sprawami i dajcie żyć innym.
Ewa w czym prowokuję, że przedstawiam własne zdanie? na tym polega demokracja, wmawiacie mi, że jestem biedna kiedy ja wcale nie czuje się biedna, nie wywyższam się bo w czym miałabym sie wywyższać - jestem po prostu sobą, nie zakładam masek tylko mam jednego nicka, a spraw niezakończonych nie mogę zakończyć bo one trwają i tak jak napisałam tak też teraz odpowiadam - jak zapadnie wyrok ostateczny to zakończę post - wszak to nie moja wina, ze w Polsce sprawy toczą się latami.
Czyja to wina? - moja?
Ja do wielu wątków nawet nie zaglądam, a te które rozpoczęłam to i skończę ( widzę jednak, że wielu osobom nie na rekę jest ich kontynuacja - no cóż, jeżeli ktoś się boi prawdy to jego problem bo\" nie ma takiej rzeczy na ziemi, która nie wyszłaby na jaw\" jak mówi Pismo Święte
Ola wmawianie mi, że sobie nie radzę to twoja opinia i Wasze standardy; z moich doświadczeń wynika, że bardziej mi odpowiadają moje ( demokracja, każdy ma prawo wybrać własny styl życia, a ja już pewien rozdział zamknęłam definitywnie)
Czy to Was tak irytuje, że mam swoje koncepcje na temat pracy socjalnej, życia?
Biorę odpowiedzialność za każde słowo i nie rzucam słów na wiatr
codziennie jestem atakowana przez różne informacje i po prostu staram się mieć do nich dystans, ale jak słyszę, że umiera zdrowa kobieta lat 54 - sasiadka, którą w niedzielę tydzień temu widziałam w Kościele to jakoś trudno mi sie powstarzymać przed odpowiedzią na wmawianie mi, że ja jestem biedna bo ktoś mnie mierzy swoimi kryteriami - mam swoje priorytety i uważam, że są odpowiednio poukładane.
Wiem nawet, że nie mogę przechodzić do porządku dziennego kiedy wiem już o tym, że ta kobierta właśnie kupiła sobie sukienke na ślub syna, a teraz bedzie w niej pochowana ( jak to powiedział sąsiad). I czym ja prowokuję? - prawdą