muszę się pożalić - Świadczenia rodzinne

[Iks]

Przecież w biurze to jest żadna praca, jak się nie podbija karty na zakładzie, albo nie napierdziela łopatą cały dzień to to nie praca, takie tam przekładanie papierków z kupki na kupkę - phi! małpa by potrafiła za kilo bananów dziennie. Urzędniki darmozjady! Nic nie produkujo!

[Zofia]

Odmowy produkujo! Bo nic innego im się nie chce! *

* Mnie się marzy taka pieczątka, jaką czasem widzę na amerykańskich filmach: zielona "accepted" i czerwona "denied"

[stokrota]

JA POWIEM KRÓTKO: TO PRAWDA ŻE WSZĘDZIE JEST DOBRZE GDZIE NAS NIE MA - WSZĘDZIE TRZEBA PRACOWAĆ. JEDNAK TYM CO KRYTYKUJĄ URZĘDNIKÓW I ICH ZDANIEM URZĘDNICY NIC NIE ROBIĄ ZAPRASZAM TYLKO NA MIESIĄC CZASU DO DZIAŁU ŚW.RODZINNYCH I FA - CHĘTNIE SIĘ PODZIELĘ TĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ I PRACĄ Z LUDŹMI, KTÓRZY SĄ BARDZO "MILI"

[anetag]

JA POWIEM KRÓTKO: TO PRAWDA ŻE WSZĘDZIE JEST DOBRZE GDZIE NAS NIE MA - WSZĘDZIE TRZEBA PRACOWAĆ. JEDNAK TYM CO KRYTYKUJĄ URZĘDNIKÓW I ICH ZDANIEM URZĘDNICY NIC NIE ROBIĄ ZAPRASZAM TYLKO NA MIESIĄC CZASU DO DZIAŁU ŚW.RODZINNYCH I FA - CHĘTNIE SIĘ PODZIELĘ TĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ I PRACĄ Z LUDŹMI, KTÓRZY SĄ BARDZO "MILI"

Stokrotka wystarczyłby tydzień w okresie zasiłkowym

[Stokrota]

Dokładnie.

[aka]

wystarczy tydzień i będą mieli dosyc świadczeń rodzinnych i FA

[heiland]

Oj marudzicie, za dobrze Wam i mi jak macie czas siedzieć na forum
Ja też mam ŚR, FA, ZDO i wiele innych sam na całą gminę ale mi jest wspaniale co roku mam podwyżki, w końcu w tym roku aż o 70 zł brutto więc nie narzekam.

Jak to mi kierownik powiedział "ciesz się z tego bo jak nie to u rodziców na garnuszku byś siedział"

No i się cieszę niepojęcie bardzo kurwa mać

[anetag]

Heiland jak my wszyscy, kuźwa

[west]

Nasze stanowiska to sztuczne twory. Całe te śmiechowe świadczenia rodzinne nie zostały stworzone, żeby ludziom pomagać, tylko zatrudnić masę urzędali. Patologią straszną jest zabierać pieniądze zarabiającym oficjalnie i dawać je pracującym na czarno i prowadzącym działalność gospodarczą, zabierając po drodze połowę na funkcjonowanie biurwokracji. To uczy ludzi pogardy do państwa i jego struktur. Zamiast gmatwać i mataczyć można było po prostu nie zabierać, albo dać wszystkim dzieciakom po równo bez wyjątku- i zrobiłaby to spokojnie jedna osoba w powiecie i kosztowałoby to tyle pracy co wydanie zaświadczenia w zusie, czy skarbówce i mimo że by nikt nie liczył i nie dumał to każdy dostałby dużo więcej. Nas możnaby wreszcie wtedy wywalić na zbity pysk, żebyśmy nie zagnuśnieli, tylko wzięli się do normalnej pracy i może doszli do czegoś ciekawego w życiu. A tak urosła biurwokratyczna piramida. Cały kraj jest toczony przez raka patologicznej biurokracji. Urzędy Pracy, ZUS, KRUS, całe wydziały w administacji tworzone na potrzeby wydawania zbędnych zaświadczeń, poświadczeń, tworzenia tabelek, rejestrów, sprawozdań. Przez to idąc do pracy zarabiamy zamiast 5000 zł tylko 1500. Je.b.any Babilon.

[Kik]

ja w sumie to tak bardzo nie narzekam, zarabiam po 10 latach pracy w ŚR 2100 netto, plus 13-stki, nagrody, wczasy pod gruszą i nazbiera sie w skali miesiąca dodatkowo 400 zł.