Nie wiem, czy ten problem był już poruszany, ale pewnie większość OPS-ów się z tym zmaga. Chodzi mi o zalew ofert dot. szkoleń, publikacji, doradztwa itp. W moim małym GOP-Sie odbieramy po kilka telefonów dziennie, skrzynka mailowa pęka w szwach, w większych OPS-ach jest pewnie jeszcze gorzej. Dzwoniące osoby są co raz bardziej natrętne i posuwają się niekiedy do gróźb (kontroli, skargi do ministerstwa, lub innych). Na ogół to ignorujemy... Zastanawiam się czy prawo w jakikolwiek sposób nas w takich przypadkach chroni? Ja rozumiem, że jest wolność i konkurencja na rynku firm szkolących, rozumiem że owe operatorki-nagabywaczki to tez ludzie i pracują, ale momentami staje się to bardzo irytujące i wręcz dezorganizuje pracę ośrodka. Czy natrętne wydzwanianie i posuwanie się do gróźb nie podchodzi pod próbę szantażu funkcjonariusza publicznego? Czy jest na to jakiś paragraf w KK albo kodeksie wykroczeń? Jaka jest wasza opinia?
Pozdrawiam