Dzień dobry
Przeszukałem forum, poczytałem lecz nadal mam spore wątpliwości, co do słuszności wyliczenia, które otrzymałem.
Matka została umieszczona w DPS w październiku. Do około listopada czekałem na dokumenty, mające na celu ustalenie mojego stanu majątkowego. Zaznaczam, że niezwłocznie (uwzględniając obecną sytuację) udzieliłem wszelkich informacji, od razu, za sugestią pracownika, proponując kwotę którą w obecnej sytuacji jestem w stanie opłacać za pobyt matki (a jednak moje gospodarstwo jest obciążone kredytami, etc).
Do opłaty zobowiązany jest też mój brat, który mieszka poza granicami kraju i z którym mam bardzo ograniczony kontakt (wręcz chłodny).
W styczniu musiałem ponownie pobierać oświadczenia o zarobkach i ponownie wysyłać, w wyniku jakiś niejasności.
Dziś otrzymałem decyzję i w świetle wyliczonych kwot: pobyt 3640 zł, a moje obciążenie 2340 (rodzina 3 osobowa), pozwalają mi założyć, że odpowiedzialny organ MOPS nie uwzględnił w partycypacji mojego brata.
Do tego zasądzono mi astronomiczną kwotę ze ubiegłe miesiące pobytu od października ( ponad 11 tys.)
Jest to o tyle niejasne, że zgodnie z przytaczanymi tu wyliczeniami, maksymalna kwota, którą można byłoby oczekiwać ode mnie w przypadku, gdy tylko ja byłby jedynym synem wynosi jakieś ok. 1800 zł. I to jest suma maksymalna powyżej minimum 1584 zł, czyli zabierają max.
Pytania:
1. Czy jest możliwe aby osoby decydujące aż tak zadziałałby na moją niekorzyść? W końcu sytuacja skazuje mnie na niejako wegetację (brak poprawy sytuacji mojej rodziny)
2. Na co się powołać, pisząc odwołanie od decyzji?
3. Czy odpowiedni organ MOPS może scedować obowiązek opłaty tylko na mnie?
Dziękuję za wszelkie odpowiedzi
Łukasz