Ministerstwo wprowadza jakiś przepis (taka jak piszesz "z d***y wzięty") a my się z nim musimy męczyć. i jak zwykle całe ryzyko i odpowiedzialność na nas spoczywa.
jakby nie mogli przed nowym okresem zasiłkowym dać nam wytycznych byśmy pouczali tych "powolnych" rodziców by sobie załatwili te /zabezpieczenia powództwa o alimenty/
Jak tak władza zapieprzyła to powinni wg mnie odgórnie to naprostować wydając jakieś wyjaśnienie obowiązujące wstecz
