Piotr - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 1 z 2    [ Posty: 11 ]

Napisano: 18 lis 2012, 12:35

Hej chciałbym sie dowiedzieć jak u was jest z kierowaniem dzieci do placówek tzn. czy od czasu kiedy gminy muszą dopłacać do pobytu dzieci w placówkach kierują je do was?
U nas (warmińsko - mazurskie) dzieci są na siłę trzymane w patologicznych domach tylko dlatego że gminy nie mają kasy, nawet niektóre ośrodki pomocy społecznej mają wręcz zakaz odbierania dzieci i kierowania do POW, oczywiście zakaz jest z góry od burmistrzów i wójtów - no i jeszcze ci asystenci, którzy mają robić CUDA.
Ciekaw jestem jak z tym jest u was, pozdrawiam.
~GMINY


Napisano: 18 lis 2012, 13:17

U nas góra 2 lata i nie będzie placówki.Dzieci coraz mniej,pracownikow za dużo.Za rok zabiorą kn to juz w ogole.
~Anna

Napisano: 18 lis 2012, 15:52

Piotrze o tym czy dziecko ma trafić do placówki czy nie, decyduje sąd. Jakiś burmistrz czy wójt nie ma tu nic do gadania. Pracownik socjalny czy kurator, a tym bardziej asystent rodziny, powinien sobie zdawać sprawę, że w razie tragedii grozi mu odpowiedzialność karna i służbowa (burmistrz czy wójt, nic mu wtedy nie pomogą). Ostatnio telewizja lubuje się w pokazywaniu skutków zaniechania interwencji (Szymon z Bedzina, Gabryś w wersalce, martwe dzieci w beczkach, stawach i piwnicach). Po każdej takiej aferze pojawia się kontrola, która szybko ustala winnych zaniechań.

My nie narzekamy na brak dzieci.
~etatysta

Napisano: 18 lis 2012, 21:27

Piotrze przeraża mnie Twoje podejście - to o czym piszesz jest niewyobrażalne. Faktycznie jeśli rodzina rokuje to intensywnie się z nią pracuje ( pracow. socj, adystent, pedag......... zespoły interdyscyplinarne i to nie te w zawiązku z przemocą). Jeśli rodzina nie współpracuje i raczej nie ma szansy np. alkohol, zagrożenia zdrowia życia dziecka inform. zespou interyscyplinarnego do sądu i sąd podejmuje decyzję.
Kiedyś było to dla mnie nie do przyjęcia teraz myślę, że lepiej dla dziecka jest kiedy jest wolne prawnie bo wtedy ma szanse na adopcję. Decyzję podejmuje sąd.
~ida

Napisano: 18 lis 2012, 21:34

Powiem tak - w Polsce dużo rzeczy jest niewyobrażalnych, a praktyka to inna sprawa. Czy wy sądzicie że sądy wiedzą o wszystkich sytuacjach jakie się dzieją w rodzinach? Jeżeli tak to ktos tu jest mocno naiwny. W kazdym miescie wiosce są takie rodziny których dzieci juz dawno powinny się znaleźć czy to w POW czy innej formie pieczy - a niestety tak sie nie dzieje i nie jest to spowodowane na pewno pracą z daną rodziną!!!
Do idy - to nie jest żadne moje podejscie koleżanko, tylko racjonalne i praktyczne spojrzenie na sprawę.
~GMINY

Napisano: 20 lis 2012, 12:34

Jeśli ktoś, kto w ramach obowiązków powinien poinformować sąd, nie robi tego, to naraża wszystkich w tym siebie i bierze pełną odpowiedzialność za skutki tych zaniedbań i zaniechań. Zdaję sobie sprawę, że w każdym miejscu i zawodzie są osoby dyspozycyjne, nieodpowiedzialne, nie zdające sobie sprawy ze skutków własnych działań, pomimo formalnie posiadanych kwalifikacji nie potrafiące wykonywać pracy na zajmowanym stanowisku, nieświadome swojej ignorancji lub po prostu głupie.
Być może jestem naiwny, ale mam wrażenie, że jednak większość z z tych osób ma przynajmniej takie atawistyczne odruchy jak instynkt samozachowawczy, który uruchamia się w sytuacjach skrajnych.

A swoją drogą, to intrygujące jak wiele osób w Polsce jest gotowych przyjąć na siebie tak olbrzymie ryzyko za tak marne wynagrodzenie. Brak pracy nie powinien jednak przysłaniać zdrowego rozsądku.
~etatysta

Napisano: 15 gru 2012, 23:41

Sądy są niezawisłe. Jeżeli ktoś, a w tym przypadku jest to urzędnik, nie wykonuje postanowienia sądu, podlega karze (za niezrealizowanie postanowienia, za następstwa niezrealizowania, za opieszałość urzędniczą itd.). Warto?
~milqaMaja

Napisano: 18 gru 2012, 1:30

Myślę, że Piotr pokazał ważną sprawę. To między innymi efekt działania nowej ustawy o wspieraniu rodziny. Możemy się tu oburzać do woli i przytaczać przepisy zabraniające takich praktyk, ale każdy pracujący za pieniądze burmistrza, wójta itd. wie, jak jest naprawdę.
Nie rozumiem jednej rzeczy - dlaczego przed uchwaleniem ustaw w naszym kraju nie słucha się praktyków, a \"badania naukowe\" opiera się na fałszywych, bo niepełnych danych? Po co te zastępy naukowców, skoro zwykły pracownik gminy po przeczytaniu założeń ustawy potrafi przewidzieć jej skutki. Niestety, przewidywania te dokładnie się sprawdzają.
~betta

Napisano: 18 gru 2012, 13:33

Betto a co do tej ustawy mają badania naukowe? Kto to czyta? Kogo interesuje opinia naukowców? Kogo obchodzą praktycy i to co mają do powiedzenia? Przecież ustawę \"spłodził\" aparat polityczno-urzedniczy przy wsparciu bezpośrednio zainteresowanych (również finansowo) organizacji pozarządowych. Ludzie wybrani w powszechnych wyborach podnieśli karnie rękę i zagłosowali na tak (PO i PSL). Ustawa była elementem kampanii wyborczej (kolejny wielki sukces rządu) i wielu dało się na to nabrać wybierając po raz kolejny te same partie. Ci sami urzędnicy nadal sprawują faktyczną władzę w ministerstwie i nic się nie zmieni (na lepsze) jeszcze przez co najmniej 3 lata.
~etatysta

Napisano: 18 gru 2012, 14:49

Jak to za pieniądze burmistrza? To burmistrz pracuje za moje pieniądze.
~Leon



  
Strona 1 z 2    [ Posty: 11 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x