Ten artykuł czyta się jak bajkę .... z jakiej alternatywnej rzeczywistości wzięli tą średnią to pojęcia nie mam, ale żeby uzbierać taką kwotę 3,4 miesiąca muszę pracować. Fajnie, że się obudzili i przypomnieli sobie o zamrożonych na okoliczność kryzysu pensjach urzędniczych. Wszystko kosztuje, drożeje a my pracujemy za stałą pensję. U nas jest przecież magiczne 3% których nigdy nie starcza. Na pisemny wniosek o waloryzację wynagrodzenia otrzymujemy rokrocznie odpowiedź, że ależ oczywiście wiemy, że pełnicie społecznie ważną rolę, bla bla bla, że zarobki macie małe, ale są pracownicy którzy zarabiają mniej, np. Pan Henio, który kosi trawę na stadionie miejskim albo Pan Zdziś, który pilnuje, żeby ddrzewka wokół stadionu równo rosły. Poza tym mamy mega kryzys, trzeba zacisnąć pasa, może w przyszłym roku, bo w tym to generalnie nie mamy środków na zwiększenie wynagrodzenia, bo budżet .... i tak co roku... a w międzyczasie najniższa krajowa tak skoczyła, że tylko dodatek stażowy nie pozwala się pensji brutto zrównać z najniższą obowiązującą w nowym roku. Po namyśle chyba stwierdzam, że za trzynastkę zrobię sobie kurs spawacza TIG MIG itp. i pójdę płoty spawać lepiej na tym wyjdę. Tym wielce optymistycznym akcentem kończę wypowiedź, bo mi ciśnienie skoczyło ... Pozdrawiam
dlaczego gmina nie moze dołozyć do wynagrodzeń? to nie nasza wina, ze jest mniej swiadczeniobiorców. co? mamy jeżdzic po miescie i kazdego z bloku wyciągać, zeby po rodzinne przyszedł?
Widocznie taki jest zamysł, chociaż nie wiadomo czy coś by to pomogło, tak ustawione kryterium dochodowe ogranicza ilość świadczeniobiorców, dwoje pracujących za najniższą plus dwoje dzieci i już mamy przekroczenie. A u mnie gmina niezbyt chętnie porusza temat ewentualnego dołożenia do wynagrodzeń, bo to zadanie zlecone, czyli niechciane dziecko administracji :/ Nie wiem jak u was, ale u mnie ostatnio namnożyło się spraw z koordynacji, widać ze instytucje zagraniczne ostro wzięły się za weryfikację przyznanych świadczeń, bo ostatnio hurtowo wydajemy zaświadczenia o pobieraniu świadczeń i przyjmujemy wnioski, po to tylko, żeby je przesłać do ROPS.