Napisano: 23 lis 2010, 19:36
Mam wielki problem ze swoim życiem, mam żonę i dwoje dzieci. Piszę do was bo jest mi bardzo cięszko tak żyć. Mamy problemy finansowe, wpadliśmy w pętlę zadłużenia, mimo że pracujemy ale komornik zabiera nam połowę pensji a nam nawet nie starcza na chlep. Wynajmujemy mieszkanie, dzieci chodzą do szkoły, brakuje nam na leki ,odziesz i na opał na zimę. Jest nam bardzo cięszko, musimy sobie odmawiać dużo rzeczy, nawet jedzenia aby dzieci miały co jeść. Najgorsze jest to dzieci czasami wołają coś słotkiego , a my musimy odmuwić, bo nie mamy. To jest nasz życiowy błąd z kturym musimy walczyć . Opieka społeczna nam nie pomorze, poniewasz mamy zaduże dochody, ale nie liczą się z tym że połowę naszych pensji zabiera komornik. Taką mamy pomoc społeczną w Polsce, pomagaja pijakom, żurom, co pobierają piniądze a po chwili chleją. Takie to nasze życie wygląda, mi czasami to takie głupie myśli przychodzą do głowy że strach myśleć. Do tego doszło, że w tym roku przeżyłem dramat rodzinny , umarła mi mama, kuzyn, oraz tata pszeszedł cięszką chorobę raka, aż się żyć nie chce od tego wszystkiego. Dlatego piszę, bo morze ktoś jest na tym świecie kto nam pomorze w danej sytuacji jakiej się znajdujemy. Mieszkam w Kwidzynie woj. pomorskie.