...współczuję .
Czy próbowała Pani zwrócić się ze swoim problemem do Pomocy Społecznej? Moze byłby konieczny pobyt dla brata w specjalnym ośrodku połączony tam oczywiście z odpowiednią terapią?
\"\"\"Zgłaszałam to w opiece Pani jednak miała przyjść na początku listopada i nie przyszła\"\"\"
Marta bardzo dobrze. Gratuluję odwagi i podjęcia decyzji, z całą pewnością dla Ciebie i - możliwe - dla Twojego brata okaże się to ratunkiem.
Wiedz jedno, na pewne rzeczy nie mamy wpływu nawet jeśli bardzo kochamy, nawet jeśli bardzo litujemy się nad kimś. Dlatego wiedz, że to nie jest Twoja wina.
Bądź odważna, jeśli poczujesz się zagrożona wzywaj policję.
Idziesz dobrą drogą. Domagaj się pomocy od PCPR, porozmawiaj z psychologiem jeśli potrzebujesz, to nie jest wstyd.
Dziękuję wszystkim za pomoc obecnie brat mieszka u swojego ojca czekam na sprawe o rozwiazanie rodziny zastepczej. Jednak stres nie minal brat przychodzi i mnie wyzywa. Ostatnio jak rozmawialam z jego wychowaca w szkole podobno na godzinie wychowawczej powiedzial ze mnie zabije i mi leb urwie. To przykre slyszec takie slowa, mi to w twarz tez powiedzial nie wiem co mam zrobic brat jest u mie zameldowany, ale jego ojciec ma swoje mieszkanie. Dopoki brat jest zameldowany musze go wpuszczac. Prosze pomożcie!!!
Martunia złóż pismo do Urzędu Gminy, wydział meldunkowy, o wymeldowanie brata. Jeżeli jest u Ciebie zameldowany a nie mieszka to masz szanse sama przez Urząd go wymeldować. Urząd przyjmie pismo, wyśle na wywiad do sąsiadów swojego pracownia, podpyta czy brat tu mieszka i podejmie odpowiednie kroki, odnośnie wymeldowania go. Zrób to teraz masz super szanse bo brat mieszka u ojca.Czujesz się zastraszana, proponuję wymienić zamki, chyba że brat nie ma kluczy. Jesteś bardzo silna, dasz radę. Powodzenia.
Witam ponownie znowu mam problem, właśnie z wymeldowaniem brata od końca lutego już u mnie nie mieszka ja już nie pełnię funkcji rodziny zastępczej. A jego tata pomimo, że ma juz nad nim opiekę nie kwapi się, żeby go wymeldować. Pomóżcie proszę Mój brat przychodzi wyzywa mnie, wali mi w drzwi. Kilkakrotnie dzwoniłam do jego kuratora, ale to nic nie daje. Dowiedziałam się, że ten Pan, który był kuratorem zrezygnował z opieki nad moim bratem. To był kurator społeczny, teraz nie wiem kto jest kuratorem. Wiem tylko, że kobieta. Ludzie, co ja mam zrobić. ja tak dalej żyć nie mogę, a wszędzie słyszę, że dobro dziecka jest najważniejsze. A co z moim dobrem i spokojem? Pomóżcie proszę
Wiem, że może marudze ale może ktoś wie co mam zrobic, gdy brat jest wymeldowany a jego ojciec nie chce wypowiedzieć umowy najmu lokalu. I czy jest możliwe, żeby dzieci w wieku lat w 2007 roku 13 podpisło umowę najmu lokalu? ja nie chciałam się na to zgodzic a Panie z Urzędu stwierdziły, że mi umowy nie wydadzą. Ludzi to paranoja mój brat jest wymeldowany, a jak skończy 18 lat to może tu wrócic i spowrotem ten sma koszmar wróci .Zreszta teraz przychodzi i mnie wyzywa, kradnie pieniądze lub dzwoni domofonem i mówi, że mnie spali. Jak tu wróci to mnie tylko zostaje odebrać sobie życie, ja tego nie zniosę a nie stac mie z pensji nauczycielskiej na kupno mieszkania. Błagam pomóżci!!! Bo ja już jestem na skraju załamania