do osób oczekujących na mój wzór oświadczenia o rezygnacji z asystenta - nie pracuje już jako asystent (koniec projektu) i nie mam dostępu do materiałów( nawet tych które sama tworzyłam), przykro mi ale nie pomogę:(
odnośnie samobójstwa chłopca z Suwałk...
potworna tragedia i szczere wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich
poza tym do autora artykułu podanego w linku - asystent to nie anioł, on nie ma załatwiać za rodzinę - my nie służba i prywatny bank/policji/guwernantka/etc.
jeżeli ktoś nie wie na czym polega praca asystenta to nie powinien pisać artykułów, a jeżeli ktoś pisząc artykuł nie raczy się do niego przygotować nie powinien kończyć dziennikarstwa!!
odnoszę wrażenie że z asystenta robi się \"chłopca do bicia\", wszyscy zwalają na nas winę...
socjalny daje asystenta do rodziny i umywa ręce (\" no przecież w rodzinie jest asystent to o co chodzi...\"), to samo kurator
proszę Was dla Naszego wspólnego dobra bądźcie konsekwentni i jasno wyznaczajcie granice zarówno rodzinie jak i pracownikowi soc. i kuratorowi bo nas żywcem zakopią:((
to nie jest łatwe ale warto dobrze znać ustawy...
anioły... eh... no rożnie siebie określam ale tak to nawet ja bym nie poszalała
w kujawsko-pomorskim asystent wezwał policję, bo w podległej mu rodzinie matka przywiązała dziecko i wyszła z trójką pozostałych z domu. Tym razem asystent się wykazał ,ciekawe czy nie obróci się to przeciwko niemu ?
no pewnie obróci bo...jak mógł dopuścić do tego, że matka to dziecko przywiązała?
Muffinek ma rację niewiedza dziennikarska robi nam \"krecią robotę\" dlatego potrzebujemy kogos kto głośno powie, że asysytent to nie cudotwórca ( swoją drogą jakim trzeba być głupcem żeby uwierzyć, że asystent wszystko załatwi i wszystkim się zajmie).
Nie wiem też czy zdajecie sobie sprawę ale słowo \" wszystko\" i \"wszyscy\" zawiera w sobie szkodliwy ogólnik.
Pozdrawiam asystenci i Emilka też
oczywiście, że obróci się to przeciwko asystentowi no bo
.. jak on pracował, że matki nie oduczył przywiązywania, i jak to w ogóle możliwe, że go tam nie było. przecież powinien być 24 godziny na dobę, robić za matkę zakupy i papieroska jej podpalać, żeby się za bardzo nie przemęczyła kobiecina
no trafi mnie coś dzisiaj, jak nic:(
a swoją droga to ja jako asystent też bym wezwała policje, sprawę do sądu i niech w końcu rodzice zaczną być rodzicami!
wiecie co niedługo to my jako asystenci, będziemy te dzieci myć, karmić i wychowywać...a rodzice przed telewizor i już...
koniecznie należny unormować nasz zawód, dać nam okreslony zakres obowiązków, ustalić zakres odpowiedzialności, dać narzędzia pracy, bo inaczej ze strachu przed rodzinami i pracownikami socjalnymi, kuratorami i TV będziemy w piwnicach za kare siedzieć
niedługo asystet będzie czarodziejem ludzkich żyć, czarodziejką kuratorów i czarownicom opsów:)
Asystenci,
chciałabym się dowiedzieć, jak często piszecie plan pracy z rodziną, który zawiera cele długoterminowe, krótkoterminowe?? Z miesiąca na miesiąc piszę aktualizacje planu pracy i nie wiem właśnie jak długo można tak robić, kiedy wymagane jest napisanie ponowne pierwszego, dużego planu pracy??