Napisano: 02 kwie 2012, 20:51
Już wyjaśniam. Jestesmu placówka opiekuńczo-wychowawczą. Dwa lata temu u nas tez były 3 kucharki, magazynierka i intendentka. Wtedy mieściliśmy się w starym dworku. ale od dwóch lat mieścimy się w 3 domach jednorodzinnych, w których jest po 10 dzieci w każdym domu. Nie ma kucharek, nie ma magazyniera, intendenta, żadnej sprzątaczki ani kierowcy. Nie ma już karty nauczyciela, wszyscy są z KP. Jest samochód osobowy słuzbowy, którym jeżdżą wychowawcy i pracownik socjalny.
Żywność i chemię dowożą nam hurtownie, nikt nie biega po zakupy, chyba że czegoś braknie.
Wychowawcy na I zmianie po wyprawieniu dzieci do szkoły gotuja obiad. Kolacje i śniadania przygotowują z dziećmi, starsze dzieci przygotowuja same. Kiedy nie ma szkoły dzieci biorą czynny udział w przygotowaniu obiadów