
PRACA Z KILKOMA, KILKUNASTOMA JAKO DODATKOWA !!!!!!!!!!. jak ty sobie to wyobrażasz , rozumiem pojmujesz asystenturę jako kuratelę!!?? . Mając 10 rodzinek nie wiedziałam często w co ręce włożyć , zażegnując jeden kryzys gdzie indziej rodził się kolejny. Dodatkowo dokumenty (pomost też ), opinie dla sądów, koordynatorów, spotkania w szkołach nie wspominając o "ogromnym wsparciu socjalnego"który najchętniej widział by nas jednocześnie w biurze i w terenie. Jeśli ktoś poważnie i odpowiedzialnie traktuje asystenturę to nie sposób dodatkowo tego wykonywaćzisis1 pisze:Gość pisze:zisis1 pisze:Największa kasa jest wypłacana w świadczeniach rodzinnych. Zasiłki są na tak żenująco niskim poziomie, że nie jest to duża kwota w stosunku do pojedynczego klienta. Spróbujcie przeżyć miesiąc za 271zł - gratuluję tym., którzy po utracie stałego dochodu potrafią to zrobić za taką sumę. To dlatego też nasi klienci są sfrustrowani.
Daj im 1000 , a wtedy ty będziesz sfrustrowana , asystenci biegają za śmieciowe, też są sfrustrowani spróbuj to zrozumieć
Rozumiem asystentów,że mają płacone małe pieniądze za pracę z kilkoma lub kilkunastoma rodzinami. Ale często jest tak, że jest to praca dodatkowa dla kogoś, kto już ma inną pracę. Więc to bywa różnie z tym. Pracownik socjalny nie może dorobić sobie tu gdzie pracuje - etyka- rozumiesz, łączenie funkcji - więc nie wypada. U nas zawsze jest to misja zawodowa.