Procedury bezpieczeństwa dla pracowników OPS - Pomoc społeczna (forum ogólne)

  
Strona 5 z 6    [ Posty: 58 ]

Napisano: 27 sty 2015, 19:27

Teegan- nie myślałam tylko o p. s ale ogólnie o pracownikach i asystentach wychodzących w teren. Ten atak na p.s. jest niepotrzebny.Lekko zszokowana też jestem praktykami w waszym OPS. Mogłabym i zapewne nie tylko ja, napisać też o pracy asystentów rodz. ale po co. Ten temat nie jest chyba dla przepychanek, przechwałek i wyliczeń kto więcej robi.
procedura


Napisano: 02 lut 2015, 15:20

Przede wszystkim pracownicy socjalni powinni bezpiecznie czuć się w terenie i mieć zapewnione to bezpieczeństwo, wchodzę do patologii i za mną zamykają się drzwi i nikt nie wie co dalej się dzieje, czy ja wyjdę czy nie, nawet jak idę z koleżanką to zamykają drzwi na klucz. Pracownicy socjalni powinni mieć zagwarantowany samochód służbowy i kierowcę i wtedy będziemy czuć się bezpiecznie, bo taki petent wie, że tam ktoś na nas czeka. Bo wchodzimy do najgorszej patologii, alkoholików i narkomanów. Może w końcu ktoś się tym zainteresuje i będzie to nakazem, aby KAŻDY OSRODEK MIAŁ ZAPEWNIONE AUTO SŁUŻBOWE!!! TO TEŻ JEST NASZE BEZPIECZEŃSTWO! Zawsze będziemy czuli się bezpieczniej wiedząc, że ktoś na nas czeka i może zareagować.
kasia5

Napisano: 02 lut 2015, 17:35

Tak jeszcze księżniczko karetę i cztery woły dać Ci. To co otrzymali asystencji w zamian czego się od nich oczekuje to żenada .
????

Napisano: 03 lut 2015, 11:03

Asystent otrzymał u nas 10 rodzin i pensję taką jak ma pracownik socjalny. Brak mu tylko stażowego i dodatku 250zł- więc czy ma źle. Każdy widzi to co chce zobaczyć i w każdej gminie jest inaczej.
W dużym mieście auto zbędne- są autobusy miejskie, ale w gminach wiejskich i rozległych bez auta nic nie zrobisz.
prac soc

Napisano: 04 lut 2015, 11:00

A Ty pracujesz w mieście czy na wsi?
Większość asystentów, którzy narzekają na warunki pracy pracuje na wsiach. Dlaczego? Bo gminy wiejskie sa biedne i płacą śmiesznie niskie wynagrodzenie za tak gromny nakład pracy.
Powiesz, że asystent nie ma źle bo dostaje tyle co pracownik socjalny? Ale nie dostaje stażowego (więc pewnie umowa zlecenie) i dodatku 250zł. No i te 10 rodzin tylko. Wy macie po 50-100 rodzin. Ale powiedz ile z tych rodzin przydzielonych asystentowi ma problem alkoholowy? W ilu z nich występuje przemoc? Ile z tych rodzin to wieloletni klienci opsu?
Jeśli w miastach asystenci jeżdżą w pracy za darmo autobusami to gratuluję. Ale na wsiach używają wsłanego auta, nikt się nie interesuje czy im się posuje czy nie, nie mają ryczałtu na paliwo i nie mają nawet urlopu.
Więc na pytanie czy asystenci mają az tak źle, odpowiem: według pracownik socjalnych oczywiście, że nie bo nie jesteście na ich miejscu.
Assyss

Napisano: 04 lut 2015, 15:35

Wiesz procedura, tu nie chodzi przede wszystkim o to kto więcej robi. Myslę, że w moim przypadku chodzi o swego rodzaju żal i rozczarowenie jeśli chodzi o współprace z ps. I to wcale nie jest obrabianie du..., a raczej podkreślanie pewnych nadużyć ze strony ps. Nie jestem jedyną, która ma za złe ps niektóre zachowania (poczytaj sobie dział Asystent Rodziny a zobaczysz, że większość asystentów jest traktowana bardzo wrogo przez ps), zwalanie obowiązków czy inne.
Jednocześnie wydaje mi się że pracownicy socjalni traktują ar jako woły pociągowe dodatkowo zarzucając im, ze przecież nie mają tak źle. każdy wykonuje swoją prace i nie chce aby jego osiągnięcia były umniejszane wiec stwierdzenie, że ar nie ma tak źle bo ma tylko 10 rodzin jest w moim odczuciu krzywdzące. Zupełnie inaczej ps podeszliby do tematu gdyby ich praca opierała się w większym stopniu na pracy w terenie. gdybyście musieli np. 4 godz dziennie spędzać u rodzin, bylibyście tak samo rożaleni jak my dostając nasze wynagrodzenie, bark dodatków i jakiegokolwiek urlopu. A zarzut, że trzeba przecież być asertywnym z kierownictwem jest conajmniej śmieszny. Sama mogłąbym wam zaproponować abyście sie wykazali większą asertywnością i negocjowali liczbę środowisk - nie sto, tylko 50. Ale chybva wszyscy wiemy, że to by było bezcelowe, bo wiadomo jak kierownik powie tak ma być, chcyba że ci na pracy nei zalezy. A jeśli nawet kierownik widzi problemy to wójt rozwieje wszelkie wątpliwości.
Teegan
Praktykant
Posty: 40
Od: 23 cze 2014, 13:01
Zajmuję się:

Napisano: 05 lut 2015, 11:34

Ja mam pozytywne relacje z asystentami rodziny. Nasza praca uzupełniała się i jak było trzeba to razem w środowisko jechaliśmy. Na zebrania z szefostwem dotyczącym rodzin objętych asystenturą przychodzimy wspólnie. Sądzę, że o relacje pomiędzy osobami zatrudnianymi w OPS-ach powinno też zadbać kierownictwo. Z asystentem, tak jak z kuratorem można dobrze i można też źle współpracować.
prac soc

Napisano: 05 lut 2015, 14:10

prac soc pisze:Ja mam pozytywne relacje z asystentami rodziny. Nasza praca uzupełniała się i jak było trzeba to razem w środowisko jechaliśmy. Na zebrania z szefostwem dotyczącym rodzin objętych asystenturą przychodzimy wspólnie. Sądzę, że o relacje pomiędzy osobami zatrudnianymi w OPS-ach powinno też zadbać kierownictwo. Z asystentem, tak jak z kuratorem można dobrze i można też źle współpracować.

Też tak sądzę że o relacje pomiędzy osobami zatrudnionymi w OPS-sch powinno zadbać kierownictwo , tylko co w sytuacji kiedy w ośrodku " żądza dzieci Walentego" :lol:
???

Napisano: 08 lut 2015, 18:51

Teegan - czy Ty piszesz na temat ?
Czy pracujesz z klientem tak samo?
Piszmy na temat procedur.
A temat konflikt interesów zakładaj oddzielnie.
Gość

Napisano: 08 lut 2015, 19:20

Cofnij się do pierwszego mojego wpisu w tym temacie.
Teraz to juz tylko polemika.
Teegan
Praktykant
Posty: 40
Od: 23 cze 2014, 13:01
Zajmuję się:



  
Strona 5 z 6    [ Posty: 58 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x