Ja mam lepszy przypadek - zaświadczenie wypełnione przez matkę dziecka urodzonego w Niemczech, miejscowość polska a pieczątka zakładu opieki - niemiecka i podpis na niemieckiej pieczątce lekarza chyba niemieckiego z Dachau.
Kobieta ma pełnomocnika w Polsce, zero z nią kontaktu a pełnomocnik awanturnik nie chce wspólpracować.