referendum 6 września

[betonowy]

Władza, żeby utrzymać się przy korycie zagrała w rosyjską ruletkę i przystawiła sobie rewolwer do głowy.

Niestety ciemny lud nie naciśnie spustu. Już mesjasze z PISu powiedzieli, że JOWy do niczego dobrego nie doprowadzą, inni specjaliści też to orzekli, chyba nawet TVNTRWAM jest przeciw.

Durny i ciemny naród. Przykre. Była szansa na rewolucję. Już widać, że rewolucję znowu przepiliśmy.

[de Charette]

gdyby demokracja mogła coś zmienić to by jej zakazano.

JOWY nic same z siebie nie zmienią. Tylko jeszcze bardziej zabetonują scenę polityczną.
Popatrz na działanie JOWów w Anglii czy we Francji. Masz JOWy i partie, które mają 20% poparcie (Front Narodowy, Parta Fareaga) nie potrafią wprowadzić prawie nikogo do ichniejszego sejmu

[betonowy]

Gdyby im ich ordynacja nie pasowała, to wprowadziliby sobie naszą. System z pewniakiem z jedynki i tym samym składem w parlamencie przez kilka kadencji. Nie ważne na kogo głosujesz - zawsze wejdzie pewniak, bo jest promowany i krzyżyk przy nim każdy stawia. Aha - i liczy się partia. Nie ważne, że Kowalski zdobył 10 000 głosów, a Nowak 1000- Wejdzie Nowak, bo wsiadł do dobrego pociągu i znał prezesa. Jak można przekonywać, że JOWy są bardziej patologiczne? One są niewygodne, ale dla polityków, bo wtedy oni mają okazję dokładnie poznać "wolę ludu."

[de Charette]

to, że nasza jest zła, nie oznacza, że ich jest lepsza.
Same hasło JOWy nie wiele zmienią. Kwestia jest jak te JOWy mają funkcjonować. Mogą wprowadzić JOWy (masz je w Senacie), ale w taki sposób, że to jeszcze bardziej utrudni zmianę systemu

[betonowy]

Przy polskim pieniactwie i bałaganiarstwie mógłby na jakiś czas zapanować chaos. Ilu Polaków, tyle poglądów. JOWy storpedowałyby dyscyplinę partyjną, bo poseł odpowiadałby przed ludźmi, a nie prezesem. Druga sprawa - startowałby ten co ma kasę. Po osiągnięciu wszystkiego realizowaliby się politycznie biznesmeny - ale to nie takie złe by było, bo jeżeli dobrze zarządza dużą firmą, to i państwo można mu dać do zarządzania.

[de Charette]

zapominasz o jednym. U nasz mogą połączyć (i to pewnei zrobią) JOWy z systemem partyjnym. Dalej partia będie decydować kto ma być pierwszy an liscie

[betonowy]

Byłyby cyrki. W ich wydaniu tak by było. Dalej byłyby listy układane przez prezesów, dzięki którym dalej istniałaby dyscyplina partyjna. Ale - wchodziłby tylko jeden, na którego padło najwięcej głosów. PSL, SLD i inne wypadają. Zostaje tylko PO, albo PIS, a z biegiem czasu tylko jedna partia - ta co zdobędzie media. Znając życie "dla dobra ludzi" zrobiliby taki system. Chcieliście - macie. I to zrobią. Jak tylko w sondażowniach zobaczą pewne zwycięstwo to dorżną watahy wprowadzając karykaturę JOWów. Są do tego zdolni.

[de Charette]

i tak będzie

[betonowy]

Nawet Korwin się z tego wycofał, gdy zobaczył czym to pachnie i co podmiot liryczny ma na myśli.

[Ketlan]

to co 6 września na grzyby?