reintegracja rodziny wychowanków - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 2 z 2    [ Posty: 16 ]

Napisano: 22 mar 2014, 19:44

etatysto, Ty masz rację! to może zadziałać, ale koniecznie 220V !!!!
~Beata


Napisano: 22 mar 2014, 20:59

~etatysta

Napisano: 22 mar 2014, 21:01

w 2006 r trafilo do nas rodzenstrwo, - 5 ro , w tym wtedy 2 w wieku 4 i 7 lat,
matka pracowala dorywczo, bez umów, ojciec bezroborny. Ojcie trzexwy matka popijała
Z analizy wynikalo że nie radzi sobie ze strarszymi wtedy 5 klasa.
Ale co ciekawe , rodzice miejscowi, codziennie byli w placówce, malego zaprowadzali i odprowdzali do przedszkole, nie uciekali z placówki.
Mieli żle warunki mieszkaniowe.
Doszlismy do wniosku ze z więzia rodzinną, zainteresowaniem dzieckiem, aktywnościa jest OK, Ale żeby wymagac wiecej, nalezy stworzyc warunki. zalatwilismy pralke automatyczna. lodowke, odkurzacz. Należało zmodywikowac warunki mieszkaniowe. Ubikacja w miescie na zewnatrz, lazenie po schodach, Z pracownikiem socjanym zwrócilismy sie o modygikacje instalacji kanalizacyjnej zeby w mieszkaniu mozna było łazienke urzadzić. Odmówili....A wystarczylo sie przez ściane przebic....
Skupialismy sie na dwójce najmlodszych wychodzac z załozenia że problemow wychowawczych nie sprawia, ze w zasadzie dominiwac bedzie sfera opiekuńcza.
Poszło pismo do sadu. Sad zbadał sprawe i przychylil sie do wniosku - maluchy (2) poszły do domu, i to nie okresowo ale zostalo uchylone postanowienie o umieszczeniu w POW.
dosyc tego dobrego - matka taka więż z dziecmi wykazywała, taka opiekuńcza byla , ze wluczyla sie pijana razem z nim.
Byly w domu pół roku. Obecnie jest do wszystkich pozbawiona wladzy.
~mariusz

Napisano: 22 mar 2014, 21:11

w - ł - Ó - cz-y- ł - a
takie wpady nawet mnie dobijają !!!!!
~mariusz

Napisano: 23 mar 2014, 2:00

Myślę, że ważne jest, żeby rodzice naszych podopiecznych zrozumieli, że jesteśmy po to, żeby im pomóc i jesteśmy po ich stronie. Ja staram się podkreślać, że cel mojej pracy skupia się na tym, żeby pomóc im stworzyć takie warunki domowe, żeby ich dziecko mogło być przy nich, jeśli oczywiście na tym im zależy. Ważna jest tutaj współpraca z pracownikiem socjalnym, kuratorem, czy też asystentem rodziny, żeby poznać, jakie rodzina ma problemy, na jakim jest etapie pracy i co można doradzić. Zdarza się, że rodzice oskarżają nas o odebranie im dziecka i warto w tym momencie wyjaśnić, jak to wygląda. Kolejna sprawa to włączanie rodziców w proces wychowawczy.Wagary?Alkohol? Złe wyniki w nauce? Ja zapraszam rodzica na wspólną rozmowę z ich dzieckiem, dzieciak wie, że jest wspólny front z rodzicem, rodzic uczy się, jak postępować, ma też poczucie, że jest ważny i że uczestniczy w wychowaniu. Osobiście dużo rozmawiam, utrzymuję kontakt telefoniczny i osobisty, wspieram i za przeproszeniem potrafię opieprzyć i postawić do pionu, jak jest taka potrzeba, ale zawsze przy tym motywuję i wspieram. Nie oceniam, nie patrzę z góry, nie skupiam się na tym co było, ale na tym jak jest i może być. Planuję z rodzicem kolejne etapy pracy drobnymi kroczkami, staram się ukierunkować rodzica tak, żeby sam doszedł do tego co w danym momencie powinien zrobić. U mnie rodzic ma wybór, może podjąć współpracę i starać się o powrót do domu dziecka lub nie, jak nie to wtedy zgadza się z decyzją Sądu o umieszczeniu w placówce i jest to jego zgoda na tą sytuację. A jeśli rodzicom nie zależy na dziecku to tak naprawdę nic nie zdziałamy.
~...

Napisano: 23 mar 2014, 3:35

Dziękuję za tą wypowiedź .... jest ona dla mnie bardzo ważna. Pozdrawiam
~Marcin



  
Strona 2 z 2    [ Posty: 16 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x