Napisano: 30 sty 2014, 14:50
mam bardzo podobną sytuację. Dostałam \"w spadku\" pewną rodzinkę która w pomocy siedzi już ćwierć wieku. Ja pracuję z nią od ok. 4 lat. Ani ja ani nikt przez te wszystkie lata nie wypracował z tą rodziną nic. Rodzina jest roszczeniowa, arogancka, oporna do jakiej kolwiek współpracy ale bardzo dobrze posługująca się literą prawa i kpa /w sensie skarg, odwołań itp/ Mój kierownik zna sprawę i na tym gruncie nie obawiam się sankcji, natomiast moje prośby aby oddać tę rodzinę jakiemuś bardziej doświadczonemu pracownikowi spełzają na niczym. Czy naprawdę pracownikowi socjalnemu nie pozostaje nic innego jak z podkulonym ogonkiem biegać i w zębach donosić potulnie wszystkie kolejne decyzje? oczywiście pozytywne o innych nawet nie ma mowy?