Marcinie czy Ty naprawdę uważasz, że ilość czasu poświęconego dziecku jest jedynie uzależniona od długości czasu pracy i ilości wychowanków w grupie? Czy według Ciebie większy czas poświęcony na rozmowę z dzieckiem przekłada się wprost proporcjonalnie na wyniki pracy wychowawczej?
\"Każdy wiedział na jakich warunkach się zatrudnia\" Tak wiedziałem jak zatrudniałem się na kartę a jak to się ma do obecnej rzeczywistości? Marcinie czy Tobie też się pogorszy? Czy w związku z tym że mamy kryzys i żeby nie być drugą Grecją dyrektorzy również zrzekną się swoich przywilejów i części wypłaty? O jakich bonusach mówisz? Średnia krajowa to norma a nie bonus. Chyba, że ktoś ma naprawdę niskie aspiracje.
do ale jaja: Nie jestem ekonomistą. Rozumiem, że moje pytanie potraktowałeś jako retoryczne
Witam. Twardyś Etatysto i to dobrze. Podałem przykład. Potraktowałeś to dosłownie jako jedyny wyznacznik. Co do warunków zatrudnienia uważam, że mleko się już rozlało i teraz trzeba skupić się na tym co z tym zrobić. Z uporem maniaka twierdzę, że najlepszym kompromisem jest zachowanie płacy zasadniczej KN plus dodatek stażowy i nocny zaś KP stopniowe podwyższanie płacy np. z dodatków zabranych karcie wiejski, trudne warunki pracy, mieszkaniowy, motywacyjny. Obawiam się, że moja propozycja jest jednak nie do przyjęcia przez starostów i prezydentów. Zróbmy coś co nas może do tego przybliżyć. Oczekując na gwiazdkę z nieba lub wycofanie się rządu z obecnych zapisów poddajemy się bez bicia. Niezależnie od warunków zatrudnienia zacznijmy współdziałać a nie nadal patrzeć kto ma lepiej. Pozdrawiam i zachęcam do działania.
Marcinie twierdzę z uporem maniaka, że równolegle z systemem pomocy społecznej funkcjonuje system oświaty, gdzie ludzie zarabiają godziwe pieniądze za swoją pracę. Nie ma pretensji pomiędzy KN i KP i nikt nikogo nie próbuje okraść z praw nabytych. Nie ma też zgniłych kompromisów polegających na tym by zabrać jednym i być może (chociaż niekoniecznie dołożyć drugim. Placówki nie są tak komfortowe, ale problemy i praca podobne. Efekty pracy też podobne.
Nie zależy mi na tym by w pracy mieć komfortowo. Chcę dobrze wykonywać swoją pracę za godziwe wynagrodzenie.
Ok. Zatem Etatysto jaki masz pomysł? Co Twoim zdaniem powinniśmy zrobić? Z kim i o czym rozmawiać? W Sejmie walka była zażarta, argumanty merytoryczne po naszej stronie, opozycja nas wspierała. Efekt opublikowany w Dzienniku Ustaw. Parafrazując pewnego Pana uprawiającego paprykę - Jak żyć? Pozdrawiam.
W pomocy społecznej nie ma z kim poważnie rozmawiać. Wiadomo kto rozdaje karty przy pisaniu aktów prawnych dla nas. Reszta się nie liczy. Jaki efekt mają \"konsultacje społeczne\" miałeś szansę doświadczyć na własnej skórze. W tym resorcie panuje taktyka oblężonej twierdzy - ich racja jest jedyną słuszną reszta to beton. Nie mam zamiaru pchać się na siłę tam gdzie mnie nie chcą. Na poważną na temat domów dziecka też nie liczę. Zmiany w placówkach dążą do jednego - samospełniającej się przepowiedni - \"zamknijmy domy dziecka\".
Mam czekać aż mi zamkną firmę i piać z radości, że teraz to dopiero będzie rodzinnie? Jeśli za moją wypłatę przyjdzie 2 nowych pracowników i będą piać z radości, że mają pracę to chętnie im ustąpię. Ja pójdę tam gdzie ludzi i ich pracę traktuje się poważnie. Nie muszę żebrać o normalne traktowanie. Adieu!
No to żeś Etatysto drogi błysnął. Po co ta cała dyskusja? Ty już podjąłeś decyzję. Szukasz nowego zajęcia. Ok, Twoje prawo. Zatem w jakim celu zadajesz pytania, co zamierzasz osiągnąć pisząc na tym forum? Każdy głos jest cenny. Dla mnie to forum stanowi coś więcej niż tylko miejsce do wylania swoich żali i frustracji. Pozdrawiam serdecznie.