Sąd Pracy KN - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

[~Wojtek]

Witam,
i właśnie Marcin powtórzył mój argument o przyczynie tego negatywnego zjawiska istotnych różnic w zarobkach. Takie ministerialne \"wymuszenie\" zlikwidowania różnic byłoby najlepszym rozwiązaniem. Tylko myślę, że rząd nie chce tego robić z uwagi na to, że jedne samorządy dadzą radę a inne nie - i te należy wspomóc.
Pozdr.

[~Wojtek]

A tu jeszcze kłania się kolejna rzecz - nasi \"karciani\" wychowawcy \"załapali się\" (na w/w podwyżki) nie dlatego - nie łudźmy się - że ktoś w MEN uznał naszą pracę w POW za bardzo ciężką, lecz dlatego, że KN dawała przywileje i była reprezentacja przez ZNP.
Jeśli taką reprezentację będą mieli ludzie z KP to jest szansa na korzystne zmiany.
Pozdr.

[~Marcin]

Widzę Wojtku, że optymizm nadal w Tobie siedzi. Brawo. Ja już bardzo sceptycznie podchodzę do informacji o próbach wpisania do ustawy o samorządowych dodatków za warunki pracy. Daj Panie Boże aby tak się stało. Jakby nie patrzeć Wojtku i tak psy się zawsze wiesza na dyrektorze. W końcu dostajemy za coś dodatek funkcyjny.

[~etatysta]

Tak, ale problemy finansowe powiatów nie powinny być wymówką dla łamania prawa. Jeśli \"tanie państwo\" nie przekazuje powiatom środków, to powiatów nie stać na normalność. Dlatego MEN ma subwencję oświatową a MPiPS... To również praktyka rozwiązywania problemów w poszczególnych resortach. W MEN mimo wszystko środowisko nauczycielskie jest partnerem w rozmowach o oświacie, w MPiPS wszyscy są petentami. I nie jest istotna siła i reprezentacja pracowników, bo np. pracowników socjalnych wcale nie traktuje się lepiej (przykład najnowszych zmian w pomocy społecznej). Liczy się kasa i opinia związków pracodawców i samorządów.

[~Marcin]

No i nie można się z Tobą Etatysto nie zgodzić. Nie dalej jak wczoraj usłyszałem, że MPiPS zorganizowało za 56 milionów platformę internetową dla bezdomnych. No i co dalej. Okazuje się, że aby bezdomny mógł skorzystać a tego dobrodziejstwa musi mieć bezpieczny podpis elektroniczny - wydatek kilka stówek, a żeby je wydać musi mieć adres stałego zameldowania. Więc o czym mu rozmawiamy. Podejrzewam, że w sądach pracy sprawa będzie wyglądała bardzo podobnie. Skoro prawo nie zabraniało dyrektorom takich a nie innych rozwiązań i nie złamali oni prawa to wszystko jest ok.

[~etatysta]

No właśnie Marcinie to nie jest takie oczywiste. Teoretycznie pracodawcy zawsze mieli możliwość zatrudniania ludzi na Kp na warunkach porównywalnych jak z KN. To, że proponowano przeważnie minimalne stawki wynagrodzenia to wynik m.in. możliwości samorządów. Problem w tym, że niewiele samorządów było stać na spełnienie standardów w placówkach oraz utrzymanie odpowiedniego poziomu zatrudnienia i płac, by móc realizować zapisane w rozporządzeniach standardy. Jest to jednak problem bezpośrednio dyrektorów (bo oni są pracodawcami) i samorządów (bo dyrektorzy to ich pracownicy wydający ich pieniądze). To ich problem, bo przez 14 lat nie potrafili uzyskać od MPiPS nic, ponosząc koszty kolejnych pomysłów i biorąc na siebie ryzyko ich realizacji.

[~Wojtek]

Etatysto,
rząd uległ wobec zdecydowanej postawy samorządów w zapisach ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zatępczej dotyczących asystentów rodziny. Najpierw asystenci mieli być obligatoryjni od poczatku wejścia ustawy, a w wyniku protestu samorządów, że bez pieniędzy z budzetu państwa nie dadza rady realizować tych zadań dokonano zmiany w ustawie i termin obligstoryjnosci został przesunięty na później. Czyli można
Pozdr.

[~etatysta]

Czyli samorządy na placówki miały i mają środki, a zatrudnianie pracowników na kp po stawkach minimalnych to wyraz skąpstwa samorządów i cynizmu dyrektorów?

[~Wojtek]

Pokrętna interpretacja, choć pewnej logiki trudno Tobie odmówić.
Ustawowo nikt samorzadów nie zmusza i dlatego głos samych świadomych problemu dyrków o zbyt cichy głos
Pozdr.

[~Wojtek]

\"...głos samych, świadomych problemu, dyrków to zbyt mało.\"
Zapomniałem o przecinkach ha ha