Wiecie co już do przesady pracuję w małej gminie, a Pani która jest sekretarką co rano pali papierosa w oknie. Jak idzie się listę podpisać to można umrzeć w progu (oczywiście jak ktoś nie pali) wszystkich obowiązuje zakaz palenia a jej nie , gdzie to zgłosić, Wójtowi prawdopodobnie nie przeszkadza a mi TAk!
Co wolno Wojewodzie to ..... o czym pisać... karygodne.. Sam palę ale szanuję innych zdrowie... wychodzę grzecznie i sam się truję... chyba tyle w temacie...
a u nas albo rzucasz palenie albo masz do odpracowania nadgodziny, i tak z palących dwóch pracowników jeden już nie pali a drugi wytrzymuje bez palenia w godzinach pracy.
bez przesady. ja nie pale ale jak ktos pali to jego sprawa. Tobie przeszkadza zapach po papiersach a komus moze przeszkadzac zapach wedliny, ktora jesz w pracy. wiem, wiem zaraz mi sie dostanie, ze jedzenie to nie palenie ale taka jest prawda- jednemu przeszkadza zapach papierosów drugiemu "zwraca się" od zapachu kiełbasy.
Mi tam papierosy nie przeszkadzają ale jak koleżanka wcina marchewkę i inne jarzyny chrupiąc cały czas ponadto nie zamykając dzioba to dostaję ciężkiej nerwicy.
zakazać palenia, zakazać jedzenia kiełbasy i chrupiących warzyw, zakazać mlaskania, zakazać picia kawki, zakazać wychodzenia do ubikacji, przywiązać łańcuchami do biurka (jak nie będą jedli ani pili to i robić pod siebie nie będą), koniec z tą rozpustą, trzeba odebrać wolność wszystkim!!!