weekend - Świadczenia rodzinne

[de Charette]

nie stopniał. Wczoraj byłem w Poroninie. Na szczytach leży.
Ewalu będzie lepić bałwany lub piwo w nim chłodzić.

[ewalu]

nie stopniał. Wczoraj byłem w Poroninie. Na szczytach leży.
Ewalu będzie lepić bałwany lub piwo w nim chłodzić.

a tam piwo

dwa lata temu jak szłam na giewont to fakt lepiłam bałwana w czerwcu

[ja:)]

też często jeżdżę do Zakopanego pomimo tego że w sezonie jest tam bardzo duży tłok ale tam właśnie odpoczywam tamtejszy klimat jest niepowtarzalny jak dla mnie a 2 lata temu też szłam na Giewont ale dotarłam do Hali Kondratowej i stwierdziłam że pójdę jednak w lewo na Przełęcz pod Kopą Kondracką później w kierunku Kasprowego Wierchu i w dół Doliną Jaworzynki (piękny szlak) a jak obserwowałam Giewont to normalnie pielgrzymka chyba kolejka była
w pustelni św. Brata Alberta w gablotce jest taki tekst :
Góry oczyszczają, wymagają oczyszczenia.
Góry oczyszczają z egoizmu i samolubstwa z zarozumialstwa i pychy.
Góry stanowią wspaniały teren zdobywania.
Góry uczą szukania, uczą cierpliwości, wierności w szukaniu.
Oczyszczają z egoizmu, gdy trzeba się dzielić kawałkiem chleba czy kostką cukru lub gdy trzeba rezygnować z własnych planów by ratować drugiego często nieznanego człowieka.
Człowiekiem gór nie jest ten, który umie i lubi chodzić po górach ale ten, który górami potrafi żyć w dolinach.
Gdy człowiek czuje się jak karzeł wobec ogromu gór i gdy poznając samego siebie, swoje wnętrze, swoje możliwości, swoją niewystarczalność, zdobywa krok za krokiem, jedną z najcenniejszych cech ludzkich -pokorę, która zdobyta w górach potem owocuje w dolinach.
Właśnie wtedy kiedy na pytanie -po co chodzisz po górach- jesteś zakłopotany i nie wiesz, co masz odpowiedzieć to właśnie wtedy dajesz dowód, że szukasz nieznanego!