Ważniejsze od tego kto wychowuje jest to żeby dziecko tak wychowywać żeby nie lgnęło do księży, nie wchodziło im do łóżek i nie oczekiwało od nich spełnienia. Ci biedacy z dobroci serca zaspakajają te dziecięce potrzeby i o tym mówią, a potem mają kłopoty. A wszystko przez gender,feminizm i ustawę o pieczy oczywiście...
Przepraszam Was bardzo ale taka dyskusja trochę mnie śmieszy. Sama uważam podobnie jak agata, że zatrudnienie wychowawców (mężczyzn) dobrze wpływa nie tylko na dzieciaki, ale także na atmosferę w pracy. A poza tym to agata jest dyrektorem i to od niej zależy kogo zatrudni i jakiej definicji użyje, aby wybrać pracownika.
„dyskryminacja bezpośrednia”: sytuacja, w której dana
osoba traktowana jest mniej korzystnie ze względu na płeć
niż jest, była lub byłaby traktowana inna osoba
w porównywalnej sytuacji;
DYREKTYWA 2006/54/WE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY
z dnia 5 lipca 2006 r.
w sprawie wprowadzenia w życie zasady równości szans oraz równego traktowania kobiet
i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy (wersja przeredagowana)
Kapku zastanawiam się co by powiedział \"nadzór pedagogiczny\" gdybym zapisał Twoją propozycję celów wychowania w planie pracy z dzieckiem To\" żeby nie lgnęło do księży, nie wchodziło im do łóżek i nie oczekiwało od nich spełnienia\" to cel krótko- czy długoterminowy? jakie metody ? ))
~kobieto przecież tu nie chodzi o krytykę Agaty, ale o pokazanie absurdów (ogłoszenie tej treści, która zamieściła Agata jest dyskryminacją ze względu na płeć). Oczywiście, że Agata ma rację i zgadzam się, że w placówce ilość mężczyzn powinna być równa ilości kobiet.
Z drugiej strony naprawdę wszystko jedno jaki, byle był to facet? Co lepsze \"baba z jajami\" czy \"facet pozbawiony bez ikry\"?
A może by tak przetarg ogłosić i zdecydowanie w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia opisać części składowe obiektu pożądania. Jak się dobrze opisze to i się dobrze sprawę załatwi. I nawet Komisja Europejska nie poradzi. A tak poważnie to co z placówkami prowadzonymi przez siostry zakonne? Czy tam zakonnika przyjąć mogą?