Zapowiednik w Opaleniu - Uzależnienia, Bezdomność

  
Strona 6 z 7    [ Posty: 62 ]

Napisano: 12 gru 2016, 3:12

~000 pisze:Skończyłam leczenie w zapowiedniku mam 8 lat abstynencji(mam rezydenture)jest to osrodek bardzo ciezki polecam go jedynie osobom ktore sa juz na totalnym dnie. Natomiast pozostałym osoba polecam inny osrodek bo zapowiednik ma bardzo ostre zasady oraz nie wszystkie metody leczenia sa trafne, własciwe wszystkich ludzi traktuje sie na rowni nie wazne czy ktos brał 1 miesiac i tam trafił czy 20 lat, osoby które koncza leczenie najczesciej po ponad 2 latach maja problem odnalezsc sie w rzeczywistym świecie bo w zapowiedniku jestes trzymany pod klosze np. przełanczanie reklam, filmow i wszystkiego co ma np. tematyke alcoholowa, po ponad 2 latach tak funkcjonowania człowiek wychodzi w świat rzeczywistości jak małpa która została wypuszczona z klatki. za moich czasów leczenie wyglądało ze człowiek był pod ciagła presja było co chwile bieganie za każdy głupi występek jak np. pokrojenie za grubo chleba, ie wystawienia masła itd... mysle ze to nie tedy droga ponad dwa lata biegać za małe głupie błędy. były chwile tez fajne,ale metody zapowiednika sa bardzo rygorystyczne i nie na kazdego nerwy. Po zakończeniu terapii w zapowieniku korzystałam z pomocy psychologów żeby pewnych głupich zasad co mi tam w pojono mozna było po części wyperswadować z głowy. Polecam osrodki max rocznego leczenia bo osrodki 2 letnie jest to zaduzy okres czasu kazdy psycholog, psychiatra uwaza ze okres 2 letni leczeniajes za długi, a w zapowiedniku 2 lata trwaja zawsze powyzej 2 lat leczenia. Jset to prawda, że bieganiem, pracą męczą człowieka, bo łatwiej jest go złamać. Listy , które pisza pacjenci, że jest cięzko i jest im źle to niestety prawda, pomimo, że są alkoholikami czy narkomanami, utrudniany jest kontakt z pacjentami, bo wchowawcy twierdzą, ze nie jest gotowy i społeczność. Nietety jest tam tak, że człowiek jest dla nich niczym!!! Wmawiają wszystkim ze są nieuczciwi i kontrolują przez zebrania społeczności. Oni piorą tam poprostu mózg i duzo mozna by o tym opowiadac . Uważajcie bo jak juz ktos tam trafi to ONI nie pozwolą już go z tamtąd zabrac bo będą twierdzić ze za krutko sie leczył lub że i tak zostanie ćpunem. tam nie leczą ludzi i nie cofają sie do przyczyn powstawania problemów tylko resetują mózg wpajając różne treści i ciężko pracując nawet nocami
Gratuluję Ci że piszesz w taki sposób o ośrodku - ludziach którzy wyciągnęli Ciebie z syfu... "Zapowiednik" jest bardzo rygorystycznym ośrodkiem ale robią co mogą żeby terapia nie trwała zbyt długo bo mają świadomość tego jakie może mieć to skutki. A że ktoś jest leniem śmierdzącym i nie chce mu się zawalczyć samemu ze sobą to jego problem i jego zaniedbanie - jedno z wielu. Mówię to jako rezydent tego ośrodka i mogę odpowiedzieć tylko ze nie znalazłam ośrodka w którym dbali by o swoich podopiecznych tak jak tam. A że jest trudno i ciężko? Czy w życiu jest łatwo? Z jakiego powodu stoczylismy się na dno? Przypadkiem nie przez to, że nie potrafiliśmy psychicznie poradzić sobie z problemami? Wszystko jest po coś. A "złamać" to można kogoś za kratami albo na dołku a nie w placówce działającej na zasadach monaru z przyjętą normą kliniki psychoterapeutycznej, wiec zastanów się chwilę nad tym co piszesz bo jak to przeczytałam to mnie krew zalewa...
Gość


Napisano: 12 gru 2016, 3:25

bóbr90 pisze:Jestem zainteresowany tym ośrodkiem podjeciem tam leczenia prosze o informacje od osoó które w ostatnim czasie tam były nie 5-6-10 lat temu.Pozdrawiam
Skończyłam terapię w tym ośrodku będzie przeszło dwa miesiące temu. Nie jest łatwy, nie jest lekko, jest powiem szczerze ciężko jak sam ... ale warto.
Gdyby nie Oni nie miałabym dzisiaj mojego synka i sama najprawdopodobniej tez wąchałabym kwiatki od spodu. Nauczyłam się co to znaczy być matką, jak radzić sobie w normalny sposób ze stresem, uodpornilam się na ludzki kretynizm. Nauczyłam się pracować, i polubiłam życie takim jakie jest. A nie jest 100% kolorowo. Są mega rygorystyczni, mają parę zasad które w życiu poza ośrodkiem nie mają racji bytu, ale i te zasady są potrzebne "dla zasady" ;)
Gość

Napisano: 11 sty 2017, 17:42

Parę dni temu opuściłem ośrodek spędziłem tam miesiąc ciężki ośrodek ale po kilku dniach od wyjazdu zrozumiałem sens pewnych rzeczy jak i zasad panujących tam.polecam jak ktoś chce się leczyć to warunki są kadra tez spoko.ja wyleciał ze względu na kłamstwo jaki im wmowilem głód mnie wyciągnął myślałem ze bd ok a wyszło jak zwykle.
Rafal kielce

Napisano: 20 sty 2017, 14:13

Rafał kielce mam pytanko do ciebie.
Gośće

Napisano: 20 sty 2017, 20:31

Gośće pisze:Rafał kielce mam pytanko do ciebie.
pytaj
Rafał Kielce

Napisano: 20 sty 2017, 20:41

Gośće pisze:Rafał kielce mam pytanko do ciebie.
najlepiej na email [email protected]
rafal kielce

Napisano: 22 sty 2017, 18:07

Najlepsze miesjce na świecie do którego można trafić. Ciężko cholernie pot, łzy itp itd, ale minęło kilka lat i tęsknie za sytuacjami, ktrore kiedyś były niemożliwe. Tam człowiek się uczy ze nie ma w życiu rzeczy niemożliwych.
Majonez

Napisano: 21 maja 2017, 17:47

Przejrzałam ten temat, bo szukam ośrodka. Piszecie, że jest ciężko, że trzeba dużo pracować… I z jednej strony to dobrze, z drugiej ja chyba jednak wolę dyscyplinę połączoną z przyjazną atmosferą. Zastanawiam się czy nie wybrać się na Kaszuby, tam jest ośrodek Want, gdzie mają plan dnia, terapię, jakieś zasady na pewno też, ale wszystko wydaje się dużo… Ładniejsze? Wiem, że walka z uzależnieniami to nie wakacje, ale nie wiem, czy takie „ostre” miejsca jak przedstawione w temacie są dla mnie. Czy uważacie, że każdy nadaje się do takiego ośrodka, czy może w przypadku niektórych bardziej sprawdzi się ośrodek, o którym wspomniałam?
Madison
Praktykant
Posty: 1
Od: 12 maja 2017, 20:50
Zajmuję się: ps

Napisano: 28 gru 2018, 1:30

Mam syna w tym ośrodku od kilku miesięcy.Na dzień dzisiejszy nie mam złych wiadomości ani od syna,ani od kadry.Pierwsze odwiedziny miałem po dwóch miesiącach i chłopak był zadowolony,że daje radę i bardzo chwali wszystko co z tym ośrodkiem jest związane.Poddał się leczeniu z własnej woli a w tej placówce to raczej podstawa.Jest ciężko,dużo biegania,pracy,ale taka jest specyfika terapii.Bieganie stało się częścią jego życia,wręcz pokochał to co robi.Jestem z niego dumny i dziękuję Bogu,że trafił do tej placówki.Być może w innych jest łatwiej i lepiej dla pacjenta uzależnionego od narkotyków i dopalaczy.Być może bardziej nowatorskie metody leczenia,ale na dzień dzisiejszy wierzę,że ten ośrodek będzie pierwszym i ostatnim dla mojego syna.Jako rodzic przeczytałem już chyba wszystko o tej problematyce i tej placówce w sieci.Mało jest pozytywnych komentarzy,ale z reguły odnoszą się ludzie co im nie wyszło z różnych powodów i wrócili do nałogu.Pamiętam jedno z pierwszych zdań wypowiedziane przez syna na pierwszej wizycie.Tato lepiej nie mogłem trafić i jest mi tu dobrze.Nie zabieraj mnie jak cię o to będę prosił, bo to nie ja a mój nałóg będzie prosić.
Marionetka
Praktykant
Posty: 1
Od: 28 gru 2018, 0:01
Zajmuję się: Bezrobotny

Napisano: 07 mar 2019, 1:37

Dzień dobry, czy ktoś może wie jakie są zasady w tym osrodku dotyczące utrzymywanie kontaktu z przyjaciółmi, znajomymi ( osobami nie z rodziny).
Mój dobry znajomy znajduje się osrodku od ponad pół roku. Od samego początku pisałam do niego listy bo jeszcze przed wyjazdem na terapię prosil mnie o to. Pierwszy i jedyny list od niego dostałam po trzech miesiącach. W liście napisał ze nie wie kiedy społeczność pozwoli mu wysłać do mnie kolejny list. Czy społeczność lub terapeuci czytają listy? Czy rzeczywiście tak jest ze trzeba mieć zgodę społeczności na wysłanie listu. Dodam że mimo braku odpowiedzi od kolegi regularnie wysyłam do niego listy które nie wiem czy docierają do niego. Pozatym ciężko jest pisać i nie dostawac odpowiedzi.
Z górę dziękuję za odpowiedzi
She wolf
Praktykant
Posty: 1
Od: 07 mar 2019, 1:25
Zajmuję się: Praca biurowa


  
Strona 6 z 7    [ Posty: 62 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x