Zaproszenie - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 10 ]

Napisano: 04 wrz 2012, 16:38

Zapraszam Wszystkich zainteresowanych na szkolenia z zakresu

12 września 2012 Gdańsk - Zadania i kompetencje Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - ostatnie wolne miejsca


28 września 2012 Poznań- Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie w oparciu o zapisy ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.



Zainteresowanych programem szkoleń proszę o kontakt [email protected]

Z poważaniem
Zespół CSS
Zapraszamy

Zespół CSS

Zapraszamy na naszą stronę
css
Stażysta
Posty: 196
Od: 22 sty 2007, 11:37
Zajmuję się:
Strona WWW: http://csselblag.manifo.com/
Lokalizacja: Elbląg, Polska


Napisano: 05 wrz 2012, 0:58

A weź się wypchaj....
~Jerry

Napisano: 05 wrz 2012, 8:53

Bo Jerry nigdy nie chodził na szkolenia ;)
A te wszystkie papierki i zaświadczenia to tak dla picu.

Wypchajcie się! Nie róbcie Jerremu konkurencji w przeciwdziałaniu przemocy, nie szkolcie się, wystarczy Jerry.
~Q

Napisano: 05 wrz 2012, 14:31

Święte słowa. Wystarczy Jerry.
~ex

Napisano: 06 wrz 2012, 9:20

Narobił certyfikatów więc teraz zniechęca innych aby się nie szkolili bo to jest marnowanie pieniędzy, hipokryzja najwyższych lotów. Ale co zrobić, o posadkę się boi jak widać, przełamanie swojego \"monopolu\".
~ix

Napisano: 06 wrz 2012, 10:11

i po co te nerwy Jerry?
~ola

Napisano: 06 wrz 2012, 23:06

Q zarzuca mi, że nigdy nie chodziłem na szkolenia\", a \"wszystkie papierki i zaświadczenia to tak dla picu\" (czyżby chciał powiedzieć, że kupiłem je na bazarze?).
ix z kolei zarzuca mi, że narobiłem \"certyfikatów więc teraz zniechęca innych aby się nie szkolili\", bo \"o posadkę się boi\"...
Totalny zlepek bzdur i oderwanych od rzeczywistości wniosków.

W innym już miejscu napisałem, że cieszę się z bycia na tym forum, bowiem mam do czynienia z ludźmi kulturalnymi (wystrzegającymi się wulgaryzmów) i bądź co bądź wykształconymi...

Hmm, po zacytowanych wyżej wypowiedziach zastanawiam się, czy nie trafiłem na chwilę do \"Świata według Kiepskich\".

Napomknę zatem: logicznego myślenia, umiejętności wyciągania wniosków, dokonywania analizy czy też umiejętności bronienia własnych racji uczyłem się przez całe życie osobiste i zawodowe.
Bazą były mi własne doświadczeni, umiłowanie wykonywanego zawodu, wyposażenie w ogromną dawkę empatii i altruizmu. Ukierunkowany zostałem przez mądrych wykładowców uczelnianych w czasach niesłusznie minionych na dosłowne pojmowanie, iż samokształcenie i samodoskonalenie to podstawa sukcesu w życiu zawodowym i prywatnym (samokształcenie i samodoskonalenie, a nie uczestniczenie w bzdurnych i nudnych jak flaki z olejem warsztatach, sympozjach, seminariach itp., itd.).
Wyposażony w tak potężny warsztat narzędzi przez 26 lat pracy w zawodzie osiągnąłem apogeum sukcesu jako człowiek lub, jak kto woli, istota myśląca.
Nie zgadzacie się ze mną, macie do tego prawo.
Nie szermujcie jednak pod moim adresem aluzjami czy filipikami.
Argumenty na moją marność lub tępotę! Proszę bardzo.
Tylko skąd Q albo ix je weźmiecie skoro nie znacie mnie osobiście, a w swym kąsaniu mnie kierujecie się tylko i wyłącznie tym, że nie tolerujecie zachowań odbiegających od ogólnie przyjętego schematu, czyli klakierstwa i bezsensownej wiary w magię szkoleń i prowadzących ich guru? Jakbyście z jakiejś sekty się wywodzili!

P.S. Jak tam miewają się wasze ściany wytapetowane certyfikatami i zaświadczeniami ze szkoleń?
Jedźcie na kolejne, bo tamte papiery chyba już pożółkły...
~Jerry

Napisano: 07 wrz 2012, 9:50

Kłania się czytanie ze zrozumieniem Jerry. Zarzut Q dotyczył raczej tego, że zrobiłeś wiele szkoleń (więc nie był z pewnością to przytyk do Twojej wiedzy którą masz ogromną), ale sam do takowych robienia zniechęcasz innych mówiąc że to marnowanie kasy - sama mam takie wrażenie po kilku Twoich wypowiedziach. Także nie dziwię się Q - według mnie ma trochę racji.
~Ala

Napisano: 07 wrz 2012, 11:16

Ala ma rację; tutaj nikt nikogo nie zna osobiście, tylko wnioskuje po tym, co czyta. Są wpisy, które budzą irytację, nie przez swoją wartość merytoryczną, ale sposób, w jaki ktoś wyraża swoje myśli. Są ludzie, którzy mają ogromną wiedzę, może i są kompetentni, ale nie mają tzw. inteligencji emocjonalnej. A bez niej trudno osiągnąć sukces. Można być super wykształconym, wyedukowanym, wyszkolonym, a mimo to sfrustrowanym i skłonnym do przesadnej krytyki.
~kinga

Napisano: 08 wrz 2012, 0:32

W którym miejscu ja kogokolwiek zniechęcam do uczestnictwa w \"szkoleniach\"? Nigdzie nie napisałem: nie jedź/nie idź, bo nie warto.
Ja generalnie jestem przeciwny \"szkoleniom\" w obszarach, które są nader oczywiste. Pisałem gdzie indziej, że szkolenie jest uzasadnione, jeżeli chcesz nauczyć się jeździć samochodem (nauka jazdy), obsługi bankowego konta internetowego, strzelania z jakiejś tam broni, naprawić silnik samochodowy nowej generacji (mechanik samochodowy), przebranżowić się np. z elektryka na spawacza. Może być jeszcze szkolenie pod kątem opanowania gry w piłkę, np. siatkową lub rugby itp. Jeśli jednak masz do czynienia z tym co napisane w zrozumiałym języku, w tym wypadku z ustawą, rozporządzeniem czy zarządzeniem to po co szkolenie? Każdy średnio zdolny absolwent zawodówki umie czytać ze zrozumieniem. Ewentualnie można wymieniać się pomysłami i doświadczeniami, jak podejść do danego problemu, jak go najlepiej załatwić lub kogo zaangażować do pomocy.
Patrzcie na pierwszy post: zaproszenie na szkolenie w temacie \"Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie w oparciu o zapisy ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie\". I czego nowego można się będzie dowiedzieć od kolesia prowadzącego, które ma także jak tu obecni, mętne pojęcie o problemie, bo winne są... ujęte w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy czy rozporządzeniu do niej przepisy. Przepisy, które nie dają konkretnych narzędzi, tylko przyzwalają na wolną amerykankę. A za \"szkoleniami\" idzie kolosalna kasa (w skali kraju do podziału na wszystkich je organizujących jest 240 000 zł) szastana lekką rączką przez MPiPS....
I po takim \"szkoleniu\" wyjdziesz na zewnątrz z głową nabitą wiedzą? Raczej z mętlikiem lub bólem i zmęczeniem po 12-godzinnym maratonie. Sam to przeżyłem w grudniu 2011 roku, zatem wiem o czym piszę. Pozostali uczestnicy \"ble, ble, ble\" również. Dzisiaj nawet spotykając się przy okazji ani słowem nie wspominamy o tych zmarnowanych godzinach na ględzeniu o niczym. Po prostu: było \"szkolenie\" jakby go nie było.
W dniu 3 września w wątku \"Zespoły interdyscyplinarne. Komu to potrzebne?\" podałem w poście do ex link ze stronki MPiPS. Przekonajcie się i wy, ile marnotrawionych jest z państwowej kasy pieniędzy na nikomu nie potrzebne bzdury.
A ludzie potrzebujący realnej pomocy, natychmiastowej, nadal brną w maraźmie osamotnienia, mamieni pocieszeniami, propozycjami uczestnictwa w tych czy innych programach... W rezultacie nic się nie zmienia lub problem rozwiązuje się sam, tak od siebie.

P.S. Może i nie mam tzw. inteligencji emocjonalnej. Ale nie jestem frustratem!
Ja tylko wyję z bezsilności, że to wszytko tak beznadziejnie wygląda, że wokół tylko gra pozorów i... szambo (czyt. poletko szczęścia dla hochsztaplerów).
~Jerry



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 10 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x