Trzymając się przepisów, pracownik socjalny powinien wliczać pożyczki i kredyty do dochodu. Ale wiadomo, że to trochę bez sensu, bo klient będzie musiał ten kredyt przecież oddać - i to jeszcze z procentami. Wiadomo, że do OPS przychodzą ludzie w trudnej sytuacji materialnej i często mają tam jakieś wzięte "chwilówki". Więc jak to wygląda w praktyce? Powiedzmy, że przychodzi do Was uczciwy klient i uczciwie przyznaje, że wziął kredyt. Czy:
1) z zimną krwią wliczacie mu ten kredyt do dochodu, czy też
2) delikatnie i "między wierszami" sugerujecie mu, żeby nie przyznawał się, że brał kredyt, wy udajecie, że nic nie wiecie o tym kredycie i nie wliczacie go do dochodu.
Działacie według pierwszego czy drugiego scenariusza?