Gościu ja zostałam zwolniona z pracy w 2009r po IX Ogólnopolskiej Konferencji Pracowników Socjalnych ( 30 lat pracy w tym 18 lat w terenie - do zwolnienia ) - od tej pory sądzę się z OPS Gliwice i obecnie sprawa jest znowu w Departamencie Przygotowania Sądowego Prokuratury Krajowej w sprawie kasacji - sprawa jest w toku - wlaśnie dostałam wezwanie i oczejuję na przesłuchanie.
A co do mojego kontaktu z klientem OPS to nawet na piśmie mam potwierdzenie ( chciałam się przyjąć do pracy dodatkowej i poprosiłam panią dyrektor OPS Gliwice o opinię, napisała ( dokument byl w sądzie jako dowód),że mam "bardzo dobry kontakt z klientem OPS", ja sama rownież tak myślę, raczej problemów nie mialam, nawet w bardzo trudnych sytuacjach kiedy zmuszona byłam odbierać dzieci to teraz po zwolnieniu z pracy widać kiedy kbyli klienci naprawdę mnie wspierają i doceniają moją pracę ( niejednokrotni lepiej się teraz miewają niż ja:)
Dla mnie nie bylo sprawy nie do zalatwienia, ale też sprawy klientów zawsze stawiałam ponad swoje potzeby, brałam kredyty aby temu sprostać i zabezpieczyć potrzeby moich dzieci, kiedy ja robiłam bezpłatne nadgodziny ( takie wtedy byly czasy, że stosowanie prawa bylo niezgodne z prawem; za mało pracowników socjalnych, byliśmy niedouczeni, wykorzystywani np. we dwójkę pracowwałam dłuższy czas ( aż do urlopu wychowawczego) z koleżanką która uczęszczała na studia i często 13 tysięczny rejon ( przy malym dziecku od 1-go do 4 lata życia obslugiwalam sama - i dodatkowo jeździłam doksztalcać się do Konstancina pod Warszawą - ze Śląska.
Uczyłam się na wlasny koszt - tylko Policealną Szkole Pracowników Socjalnych w Konsancinie OPS mi opłacil - zgodnie z ustawą - resztę oplacałam sama na raty, brałam pożyczki.
Korzystalam również z licznych szkoleń na które na miejscy nas wysyłano.
Z psychologiem miałam bardzo dobry kontakt i częsty z racji tego, że mieliśmy dużo szkoleń w Poradni Zdrowia Psychicznego, a dodatkowo w 2002 czy 2003 roku utworzono w Gliwicach Dział Profilaktyki i Pomocy Dziecku i Rodzinie ( zajmował się rodzinami zastępczymi ).
Często właśnie do psychologa ( to byly moje dwie koleżanki pracujące w tym samym budynku) wysyłałam klientów u których widziałam lub podejrzewałam problem uzależnienia na zdiagnozowanie czy potrzebne jest leczenie czy wystarczy rozmowa (pisałam wówczas skierowanie z prośbą o przyjęcie na konkretny dzień i godzinę)
Lubiłam swoją pracę, nauczylam się w niej pokory ( ale tego i tak nie dostrzeżono i ciągle zarzucano mi jej brak).
Byłam w trakcie projektu CIS, ktory ( projekt) musiał być zaliczony aby zaliczyć kurs II stopnia i uzyskać skierowanie na egzamin II stopnia po odbytym przeze mnie ( dwukrotnie szkoleniu w zakresie specjalizacji z osobami zaburzonymi psychicznie).
Od 2009 do chwili obecnej mam orzeczoną przez ZUS częściową niezdolność do pracy z powodu PTSD i ogólnego stanu zdrowia.
Tak więc gościu jak widzisz pracownikiem socjalnym się jest, a nie bywa.
Co roku jestem uczestnikiem OKPS i w tym roku również byłam na XVI Ogólnopolskiej Konferencji Pracowników Socjalnych.
Przeczytaj moją ulotkę wyborczą w HP
Ależ się rozpisalam