Przyznajecie "beciki" samotnym matkom? U mnie pojawiają się np. panny które twierdzą, że nie wychowują dziecka z ojcem i nie wpisują ojca (mimo, że jest znany w akcie urodz.).
Kiedyś było pamiętam pismo z Łódzk. Urz. Woj. żeby przyznawać w takich przyp. becik, nie szukać tatusiów> Wiem, że MAzurkiewicz np. twierdzi inaczej a Wy jak podchodzicie do tematu?