Dwa tygodnie temu otrzymaliśmy informację,że syn pobierający ZDO na niepełnosprawnego ojca wyjechali razem do pracy za granicę.Przeprowadzono dwukrotny wywiad.Drzwi były zamknięte.Sąsiedzi potwierdzili ,że panowie zniknęli.Jeszcze w grudniu na standardowym zapowiedzianym wywiadzie ZDO ,pan leżał w łóżku,a syn twierdził ,że tata w ogóle nie wstaje.Co robić?
W dawnym koszalińskim co drugi nie łapiący się na zasiłek dla bezrobotnych ma załatwione śp,zdo czy szo i często dorabia ze swoim podopiecznym w Reichu.Normalne praktyki zaradnych osób o których doskonale wiedzą w Gopsach przymykając oczy ,to tylko frajer by nie skorzystał.