Czy Rzepliński dotrzyma słowa?

[enigma]

https://youtu.be/C_J4S22IxME

[prosto z mostu]

Żeby ktoś dotrzymał słowa musi mieć honor. Nie liczyłbym na to. O co naprawdę chodzi z walką o TK wyłuszczył dość jednoznacznie Jerzy Stępień, były prezes TK. Otóż dawni donosiciele i współpracownicy UB/SB obawiają się, że nowy rząd poświadczy wiarygodność listy Wildsteina, a "apolityczni" sędziowie z TK nie będą w stanie tego zablokować po wyborze pięciu nowych przez PiS. Zresztą to nie przypadek, że to GW tak agresywnie walczy z wyborem nowych sędziów.

PO, Nowoczesna, która raczej powinna nazywać się PO-nowoczesna, tak jak jest komuna i postkomuna, wmawiają nam usilnie, że sędziowie TK są apolityczni. No więc po co ta wojna. Przecież PiS unieważnił wybór jednych apolitycznych sędziów a wybierze drugich apolitycznych sędziów do TK i będzie klawo. W czym problem? Rzepliński klnie się nawet na wszelkie świeckie świętości, że TK jest apolityczny.

Oczywiste jest, że łże w żywe oczy, bo gdyby rzeczywiście sędziowie TK byli apolityczni to PO z Komorowskim, który był reprezentantem i strażnikiem interesów środowiska GW, nie zrobiliby skoku na TK. Jak wszystkim bowiem wiadomo, w określonych środowiskach bardzo dobrze widziane jest opluwanie Polaków, polskości, patriotyzmu, religii, naszej historii - natomiast niedopuszczalne jest posądzanie kogokolwiek z nich o czyny, których dopuszczali się w PRL-u. Będą się więc bronić do upadłego.