Witam,
u mnie wysiew wniosków o umorzenie zadłużenia od dłużników. Proszą różnie całość lub same odsetki. Mam więc do Was pytanie: umarzacie?
U nas jest sugestia z kontroli, żeby nie umarzać!!!
ależ absolutnie nie umarzamy, chyba, że sytuacja jest na tyle ciężka, że nie jest w stanie żyć a co dopiero spłacać należności, musiałby się wykazać szeregiem przesłanek, np. sąd zniósł mu obowiązek alimentacyjny ze względu na jego ciężką sytuację; jest tak obłożnie chory i ponosi z tego tytułu znaczne wydatki, że konieczność spłaty należności doprowadziłaby go do śmierci, wydarzyła się jakaś katastrofa która uniemożliwia mu spłatę; ogólnie podziało się coś tak strasznego, mającego charakter TRWAŁY, że konieczność spłaty zakończyłaby się kolejną katastrofą. Przykładowo miałam raz umorzenie, gdzie Pani dłużniczka została żywcem podpalona przez konkubenta, przebywała w śpiączce przez kilka miesięcy i powrót do życia był bardzo trudny, otrzymała rentę i potrącenia z niej uniemożliwiały jej funkcjonowanie (leki, dieta, rehabilitacja itp). To był jedyny przypadek uznaniowego umorzenia jaki mi przez ostatnie 17 lat przez ręce przeszedł