odmówiłem klientowi szo bo nie było rezygnacji z pracy w korelacji z koniecznością opieki. (koniec pracy ok 2011 a orzeczenia o znacznym w połowie 2012r). Do tej pory pobierała śp. Osoba w trakcie składania była bezrobotną niezarej w PUP. dostałem I dec do ponownego rozp. bo nie zbadałem czy przed składaniem wniosku o szo pozostawał i zrezygnował z którejkolwiek form zatrudnienia. zbadałem tak jak napisałem wyżej, dodatkowo osoba ta zarej się w pUP wyjaśniłem def osoby bezrobotnej że samo bycie zarej w PUP koliduje z sentencją szo czyli rezygnacją zatrudnienia. teraz dostałem znowu do ponownego mniej więcej mówiąc zrównali rezygnację z pracy z niepodejmowaniem pracy i nie zbadałem intencji niepodejmowania pracy przez wnioskodawcę. jak myślicie dalej się z tym bujać czy się odwołać?
No właśnie w moim przypadku przyznali - od rezygnacji do orzeczenia o znacznym minęło ponad 9 lat. Tak czy inaczej uważam, że to jest robienie z nas i.dio.tów.
zależy w którym, jeśli strona odwołała się do SKO, SKO wydało decyzję to w ttm postępowaniu strony to wnioskodawca i SKO, Ty możesz ich jedynie skarżyć do prokuratury jeśli stwierdzisz, że dec. jest wydana z rażącym naruszeniem prawa. Odwołanie od dec. SKO organom I instancji nie przysługuje.