Polacy niestety generalnie nie znają dobrze historii współczesnej naszego kraju, dlatego mało kto rozumie, że tacy ludzie, jak m.in. Michnik, Mazowiecki, Kuroń, Geremek nie byli ludźmi Solidarności. To byli ludzie PZPR, którzy w wyniku wojny pomiędzy dwoma wielkimi frakcjami komunistycznymi w łonie samej PZPR zostali przez swoich czerwonych towarzyszy zmarginalizowani i odsunięci od żłobu. To czym oni kierowali się podszywając się pod wielki społeczny ruch Solidarności pozostaje właśnie w ścisłym związku z ich przegraną w wojnie komunistycznych frakcji. Po pierwsze żądni byli rewanżu na towarzyszach ze swojej partii, a po drugie chcieli rządzić. To, że Geremek był komunistą a nie człowiekiem idei Solidarności poświadcza żądanie przez niego marginalizacji w Polsce roli Kościoła Katolickiego. Oni nienawidzą KK tak samo, jak czerwona lewica. Ich frakcja dla odróżnienia nazywana jest różową lewicą. Diagnoza ta została potwierdzona przez Antoniego Macierewicza:
"...Jak Pan dzisiaj ocenia Okrągły Stół?
Udział w operacji kierowanej przez szefa sowieckiej policji politycznej (a tym przecież był Czesław Kiszczak) od początku był ryzykowny. Z pewnością motywy były różne, dla jednych był to finał długiej gry o powrót do władzy w ramach sporów frakcji w łonie ruchu komunistycznego, dla innych wyczekiwany koniec oporu, który wydawał im się beznadziejny, a dla jeszcze innych kompromis mający być odskocznią do budowy siły mającej przezwyciężyć poczynione ustępstwa. Z tych trzech grup tylko ci ostatni działali uczciwie. ...".
Potwierdzają to też słowa Michnika, który stając w obronie Jaruzelskiego powiedział: "odpierdolcie się od generała" . Zaś komunistycznego zbrodniarza Kiszczaka nazywał człowiekiem honoru. Ci ludzie po prostu cynicznie wykorzystali wielki ruch niepodległościowy dla własnych rozgrywek.
Do przemyślenia
Re: Do przemyślenia
członkowie podstolików okrągłostołowej zdrady narodowej
m.in.
jarosław kaczyński - w zespole ds. reform politycznych
lech kaczyński - w zespole ds. pluralizmu związkowego
Obserwatorzy kościelni
ks. Bronisław Dembowski
bp Janusz Narzyński
ks. Alojzy Orszulik
krystyna pawłowicz - Brała udział w rozmowach Okrągłego Stołu po stronie solidarnościowej w ramach podzespołu ds. organizacji społecznych, zajmującego się projektem ustawy o zgromadzeniach, której była współautorką.
fakt trzeba znać współczesną historie polską
m.in.
jarosław kaczyński - w zespole ds. reform politycznych
lech kaczyński - w zespole ds. pluralizmu związkowego
Obserwatorzy kościelni
ks. Bronisław Dembowski
bp Janusz Narzyński
ks. Alojzy Orszulik
krystyna pawłowicz - Brała udział w rozmowach Okrągłego Stołu po stronie solidarnościowej w ramach podzespołu ds. organizacji społecznych, zajmującego się projektem ustawy o zgromadzeniach, której była współautorką.
fakt trzeba znać współczesną historie polską
Re: Do przemyślenia
Umiesz czytać ze zrozumieniem? Przecież napisałem, że różowi komuniści, którzy domagali się jedynie reformy PRL a nie zmiany ustroju, podłączyli się pod narodowy ruch wolnościowy. Żeby uwiarygodnić się, oczywiście musieli dokooptować do składu oprócz TW Bolka, komunistów czerwonych i tych różowych stronę wolnościową. Faktycznie, to oni nie mieli większego wpływu na to co się działo przy okrągłym stole, bo decydujący głos mieli czerwoni komuniści z różowymi komunistami i TW Bolek obstawiony z jednej strony Geremkiem, a z drugiej Mazowieckim. No a do tego Kiszczak mający kwity na Wałęsę i całe to różowe towarzystwo.
Oprócz Do przemyślenia - HYdE PaRK przeczytaj również:
Komunikat Ministerstwa Prawdy nr 534: Opozycja totalna
obrończyni ojca swego
NIK o stadninach koni - 2014 rok
Wałęsa przyznał się do współpracy z SB
Zbigniew Herbert o Michniku
Z kamerą wśród kodowców
Okrutne traktowanie
Do Arłamowa
Jak ktoś się interesuje górami i himalaizmem
Kilka minut oglądania a to właśnie przyszłość twoich dzieci
Czy można codziennie używać szczoteczki elektrycznej?
Hańba! Daniel Passent do Kiszczaka
Dramatyczny apel młodej Niemki: „Chrońcie nas!”
Ustawa o wolności gospodarczej
Ebola – kupione kłamstwa,aktorzy ze slumsów „umierają”
O chorej politycznej poprawności i „Konwencji przemocowej”