Słuchaj to. Klientka pod koniec stycznia złożyła wniosek na FA i dołączyła zaświadczenie o bezskuteczności egzekucji świadczeń alimentacyjnych. Wysłałam wniosek do KS o przesłanie zaświadczenia o bezskuteczności egzekucji alimentów, zgodnie z nowym rozporządzeniem.
KS olał mnie ciepłym moczem.
Termin rozpatrzenia wniosku powoli się zbliża, tak samo jak wypłaty a klientka w czarnej d...
Tak sobie zagryzam ciacho i myślę... czy nie wziąć od niej oświadczenia zgodnie z załącznikiem nr 7 i bazować na starym zaświadczeniu pro forma? Wydać decyzję, w międzyczasie jak przyjdzie nowe zaświadczenie (wątpię, ten KS mnie nie lubi z wzajemnością i robimy sobie pod górkę ile wlezie) dołączyć do akt i już?
Co byś zrobił w tej sytuacji?
No dobra, skarga skargą ale co z wnioskiem klientki? Czy ona ma być pokrzywdzona w tej sprawie?
Jak myślisz, mogę bazować na oświadczeniu? KS stwierdzi (jak to poprzednio bywało), że "zostało wysłane, czekać".
Dzięki, o to mi chodziło. Do wydania decyzji mam jeszcze chwilę ale do wypłat już nie, więc stąd te myślowe kombinacje.
No dobra, teraz jeszcze mi powiedz, czy piszesz jakieś informacje do KS albo OWW w momencie, gdy dłużnik nie przylazł, decyzja o uchylaniu jest, więc nie składasz wniosku o ściganie i nie zabierasz dziadowi prawka - jak to rozwiązałeś? Opierać się na art. 3 ust. 7 i kierować suchą informację, że toto nie przylazło i wobec art. 5a ust. 2 w konsekwencji do ust. 3b siedzimy i pijemy kawę?
Opierać się na art. 3 ust. 7 i kierować suchą informację, że toto nie przylazło i wobec art. 5a ust. 2 w konsekwencji do ust. 3b siedzimy i pijemy kawę
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare