Potwierdzam spadkową tendencję, ale ona trwa u mnie od wielu lat. Ostatnio miałam ok. 20% tego, co było kilkanaście lat temu (jeszcze nie pracowałam w dodatkach). Na pewno przyczyny są takie, że sporo emerytek się wykruszyło poprzez podróż na łono Abrahama, część skończyła z odmowami, bo miały coraz większy dochód brutto z ZUS i dodatek coraz mniejszy aż w końcu skończyło się odmową. Na pewno też sporo ludzi wyjechało z mojego miasta - albo w Polskę, albo za granicę. Ale mimo wszystko to nie tłumaczy aż tak drastycznego spadku wniosków i też nie wiem, dlaczego tak jest.